Łączna kwota przeterminowanych płatności Polaków na koniec 2011 r. wyniosła 35,48 mld zł i była o 42 proc. większa niż przed rokiem - wynika z raportu InfoDług, przygotowanego przez BIG InfoMonitor. Rekordzista miał ponad 96 mln zł zaległego zadłużenia.

Na koniec 2011 r. z terminowym regulowaniem zobowiązań nie radziło sobie niemal 2,1 mln Polaków - poinformowali na wtorkowej konferencji prasowej przedstawiciele BIG InfoMonitora i Związku Banków Polskich.

Łączna kwota zaległych płatności wyniosła 35,48 mld zł, co oznacza, że w minionym roku wzrosła o ok. 10 mld zł. Z badania wynika też, że zaległe płatności są nadal stosunkowo niewielkie: ponad 60 proc. z nich to zadłużenia poniżej 5 tys. zł.

"Miniony rok mimo zawirowań na międzynarodowych rynkach finansowych nie spowodował istotnego pogorszenia sytuacji w Polsce. Obserwujemy raczej kontynuację wcześniejszych trendów, m.in. jeśli chodzi o wzrost łącznej kwoty zadłużenia. Pozytywnie zaskoczyło wyhamowanie przyrostu osób nieradzących sobie z terminowym regulowaniem płatności" - powiedział prezes BIG InfoMonitora Mariusz Hildebrand.

Autorzy raportu zwracają uwagę na coraz wyższe średnie zadłużenie przypadające na jednego dłużnika. Na początku 2011 r. średnie zaległe zadłużenie nieznacznie przekraczało 13 tys. zł, a na koniec roku było to - ponad 17 tys. zł, czyli wzrosło o 35 proc.

Niezmiennie w całym 2011 r. najwięcej niespłaconych zobowiązań pochodziło z województw: śląskiego i mazowieckiego. Zadłużenie tzw. podwyższonego ryzyka w tych województwach wzrosło o 3,7 mld zł, czyli o 48 proc., do 11,6 mld zł.

Rekordzistą był mieszkaniec Mazowsza, który miał na koniec 2011 r. ponad 96 mln zł zaległego zadłużenia. W ostatnich dwóch latach jego dług urósł o 22 proc., czyli o przeszło 17 mln zł.

Z raportu InfoDług wynika też, że mimo zawirowań na międzynarodowych rynkach finansowych, Polacy w minionym roku dobrze radzili sobie ze spłatą kredytów hipotecznych. Portfel kredytów zagrożonych, choć wzrósł w 2011 r., to nadal jest na niskim i bezpiecznym poziomie - 1,6 proc. dla kredytów w walutach obcych i 3,3 proc. dla kredytów złotowych.

"Miniony rok pod względem spłacania kredytów mieszkaniowych należy uznać za dobry. Tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę znaczne wahania kursu złotego, szczególnie pod względem szwajcarskiego franka, w którym swoje kredyty zaciągnęło ponad 650 tys. Polaków" - uważa prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz.

Dodał, że niski udział kredytów zagrożonych, to m.in. zasługa banków. "Banki rzetelnie oceniały zdolność kredytową Polaków i nie dopuściły do nadmiernego zadłużania, jak to miało miejsce w innych krajach Europy" - podkreślił.