Pojawił się pomysł wprowadzenia obowiązku mediacji pomiędzy klientem a bankiem, zanim sprawa zostanie skierowana na drogę sądową.
Po trzech kwartałach bieżącego roku – a zatem jeszcze przed zapadnięciem wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 3 października 2019 r. – do sądów wpłynęło 7,5 tys. nowych spraw frankowych – twierdzi „Rzeczpospolita”. Więcej niż w całym roku 2018 (7,2 tys.). Z danych, którymi dysponują kancelarie prawnicze, wynika, że w nadchodzących miesiącach można spodziewać się kolejnej fali pozwów. W związku z tym Ministerstwo Sprawiedliwości zorganizowało spotkanie z przedstawicielami zaangażowanych w mieszkaniowe kredyty walutowe banków. Temat: rozwiązania, które mogłyby odciążyć sądy. W wyniku tych konsultacji rozważany jest pomysł wprowadzenia obowiązku mediacji pomiędzy klientem a bankiem, zanim sprawa zostanie skierowana na drogę postępowania sądowego.
Tuż po zapadnięciu orzeczenia TSUE Centrum Mediacji przy Krajowej Radzie Radców Prawnych, wskazując na możliwość i zalety wykorzystania instytucji mediacji w tego rodzaju sprawach, sygnalizowało zarówno bankom, jak i stowarzyszeniom skupiających frankowiczów, że treść wyroku może oznaczać znaczący wzrost liczby spraw sądowych prowadzonych z udziałem frankowiczów – nawet do kilkudziesięciu tysięcy – w krótkim czasie. Co istotne, spraw nie tylko narażających na znaczące koszty postępowania sądowego, lecz także – z uwagi na ich skomplikowany charakter – pozostawiających strony w klinczu procesowym na wiele lat i wymagających przez ten czas ich ciągłego zaangażowania. Dynamika wzrostu liczby spraw zdaje się potwierdzać te przypuszczenia.
Z różnych stron sporu słychać głosy, że dla wykorzystania instytucji mediacji potrzebna jest mnogość zapadłych w tego rodzaju sprawach wyroków, które przesądzą o zasadności roszczeń frankowiczów – zainteresowanych wówczas jak najszybszym załatwieniem sprawy. Wskazuje się również niekiedy na podnoszoną przez środowisko bankowe negatywną atmosferę wokół kredytów frankowych, wykluczającą przeprowadzenie procesu mediacyjnego. Do rozwiązania konfliktu drogą mediacji nie są przekonani także pełnomocnicy stron. Wydaje się zatem, że ani frankowicze, ani banki nie dostrzegają obecnie szans na bezpośrednie spotkanie i wykorzystanie płynących stąd korzyści lub choćby podjęcie takiej próby.
W tym stanie rzeczy, szczególnie w sytuacji, gdy chyba wszyscy zdają już sobie sprawę, że sytuacja urosła do rangi poważnego problemu o charakterze społeczno-gospodarczym, może być konieczna właśnie pomoc państwa, które wprowadzając obligatoryjną mediację, stworzy stronom szansę na samodzielne osiągnięcie porozumienia w celu rozwiązania sporu przy udziale profesjonalnego mediatora. Być może właśnie ta rozważana forma pomocy będzie impulsem nie tylko do zmiany nastawienia stron sporu do rozwiązania konfliktu w drodze mediacji i uświadomienia sobie faktu istnienia wspólnego interesu (co zwykle decyduje o jej skuteczności), lecz także dostrzeżenia roli, jaką w ogóle może spełniać mediacja.
Analiza możliwości zastosowania mediacji obligatoryjnej doskonale wpisuje się w rolę instytucji mediacji nakreśloną przez Europejską Komisję na Rzecz Skutecznego Wymiaru Sprawiedliwości (CEPEJ), która działając we współpracy z Międzynarodowym Instytutem Mediacji oraz Radą Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy (CCBE) – na posiedzeniu 29 czerwca 2018 r. przyjęła dokument pod nazwą „Zestaw narzędzi do doskonalenia mediacji zapewniający wdrożenie wytycznych Europejskiej Komisji na rzecz Skutecznego Wymiaru Sprawiedliwości (CEPEJ) w sprawie mediacji”. W dokumencie tym wszystkie wskazane podmioty po raz pierwszy uznały mediację za kolejny filar wymiaru sprawiedliwości (sic!), będący wsparciem dla systemu sądowego oraz skutkujący poprawą ogólnego dostępu do wymiaru sprawiedliwości. Mediację wyeksponowano tam wręcz jako jeden ze sposobów zaradzenia niedoskonałościom i ograniczeniom wynikającym z roli niezależnych sądów powszechnych w procesie wymiaru sprawiedliwości, co w kontekście poważnego ich obciążenia sprawami frankowymi nabiera szczególnego znaczenia.

Obowiązkowa, ale dobrowolna

Czy jednak obligatoryjność nie naruszy fundamentalnej zasady mediacji, jaką jest jej dobrowolność? Odpowiadając na to pytanie, trzeba podkreślić, że w tym przypadku dobrowolny charakter mediacji polegać będzie nie tyle na wolności stron co do ewentualnego wszczęcia tego procesu, ile na tym, że strony same zajmą się przeprowadzeniem postępowania, zorganizują je zgodnie ze swoim życzeniem – co istotne, zachowując prawo do zakończenia go w dowolnym momencie. Na takie dopuszczalne rozumienie zasady dobrowolności wskazał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w orzeczeniu z 14 czerwca 2017 r. w sprawie między L. Menini, M Rampanelli a Banco Popolare Societa Cooperativa (sygn. C-75/16). W konsekwencji w tym przypadku zasada dobrowolności, pomimo obligatoryjnego charakteru mediacji, pozostanie nienaruszona.
Przyjęcie rozważanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości rozwiązania oznaczać będzie skierowanie do mediacji znaczącej w skali kraju liczby sporów zaistniałych na gruncie skomplikowanej materii prawnej, z czym będą musieli zmierzyć się mediatorzy. W tej sytuacji, z uwagi na wymiar prawny spraw, istotne będzie stworzenie stronom konfliktu możliwości wyboru tych z mediatorów, którzy rozumieją istniejący porządek prawny, a także posiadają umiejętność interpretacji praw i obowiązków stron wynikających zarówno z przepisów prawa, jak i tych określonych treścią skomplikowanej umowy kredytowej. Tym samym stronom potrzebny będzie mediator nie tylko doświadczony, lecz także posiadający wiedzę merytoryczną w obszarze objętym konfliktem frankowym, a ta właściwa jest mediatorom – prawnikom. Wydają się więc oni szczególnie predestynowani do pomocy stronom w wypracowaniu obustronnie satysfakcjonującego porozumienia i zakończeniu mediacji sukcesem.

Wybór mediatora

Rolę mediatorów – prawników dostrzega Europejska Komisja na rzecz Skutecznego Wymiaru Sprawiedliwości. W przywołanym wcześniej dokumencie wyszczególniła ona te z ich umiejętności, które są szczególnie korzystne dla procesu mediacyjnego (negocjacje, analiza, rozumienie skomplikowanych kwestii, sprzecznych argumentów prawnych itp.), a jednocześnie skierowała do adwokatur i stowarzyszeń prawniczych Europy zalecenie tworzenia środowiska przyjaznego mediacji, między innymi poprzez prowadzenie list prawników – mediatorów, którzy mogą być pomocni klientom w postępowaniu mediacyjnym.
Niejako wyprzedzając wspomniane zalecenia Komisji, ośrodki mediacji funkcjonujące w strukturze samorządu radców prawnych już wiele lat przed ich przyjęciem oferowały skonfliktowanym stronom możliwość pozasądowego rozstrzygania sporów przez mediatorów wpisanych na listy przy okręgowych izbach radców prawnych. Natomiast w roku 2017, powołując Ogólnopolską Sieć „Ośrodki Mediacji Radców Prawnych’”, samorząd radcowski zrealizował przedsięwzięcie niespotykane na rynku mediacyjnym w Polsce, szczególnie w strukturze innych samorządów i zawodów prawniczych. W efekcie jej powołania strony sporu frankowego mogą bowiem dokonać wyboru spośród 377 radców prawnych – mediatorów z obszaru całego kraju – wpisanych na listy zgodnie z „Rekomendacjami w sprawie standardów prowadzenia przez Sieć list mediatorów”, objętych ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej, a także zobowiązanych do przestrzegania ujednoliconych standardów etycznych wynikających z uchwalonego „Kodeksu etyki radcy prawnego – mediatora”. Wybór mediatora w każdym przypadku jest czynnikiem kluczowym dla osiągnięcia celu w postaci ugody, a jego doświadczenie i fachowa wiedza mają niezwykłe znaczenie, jednakże w sytuacji, kiedy mediator – prawnik posiada dodatkowo wiedzę merytoryczną w zakresie objętym konfliktem, może być mediatorem preferowanym przez strony do profesjonalnej pomocy w zarządzaniu negocjacjami i osiągnięciu porozumienia. Tym bardziej, że jak wynika choćby z przywołanego przykładu, zrzeszające mediatorów – prawników samorządy prawnicze mogą oferować uczestnikom mediacji dodatkowe gwarancje wystandaryzowanego i bezpiecznego prowadzenia mediacji.

Skrócić spór

Ewentualne wprowadzenie obligatoryjnej mediacji w sprawach frankowych to dobry kierunek, wychodzący naprzeciw randze problemu. Szczególnie w sytuacji znaczącego i rosnącego obciążenia sądów mediacja może okazać się bardzo pomocna. Jej elastyczna formuła, pozbawiona ograniczeń typowych dla procesu, zachęca bowiem strony, by odnosiły się do siebie bardziej racjonalnie, co często pozwala na przywrócenie wielu z form komunikacji utraconych wcześniej w wyniku konfliktu i stwarza szansę na jego rozwiązanie. W przypadku sporów frankowych, podobnie jak w wielu innych, nie jest istotna dla przeciwników procesowych odpowiedź na pytanie kto ma rację, a kto nie?. Kluczowa jest natomiast siła pełnej autonomii uczestników mediacji, która być może, w wyniku obligatoryjnej mediacji, zostanie dostrzeżona zarówno przez frankowiczów, jak i banki. Z korzyścią dla obu stron. Tym bardziej, że w tego rodzaju sprawach atrakcyjność wykorzystania formuły mediacji nie słabnie nawet z chwilą wydania orzeczenia. Taki wniosek wynika choćby z ustnych motywów uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z 3 stycznia 2020 r., wydanego w znanej sprawie państwa Dziubaków. Unieważniając umowę kredytową, sąd uznał, że kwestia ostatecznych rozliczeń między stronami z tytułu udzielonego kredytu będzie przedmiotem odrębnego postępowania, które może potrwać dalsze kilka lat, przez co właśnie najkorzystniejszym rozwiązaniem byłoby rozliczenie ugodowe.
Mając na względzie trudny do przewidzenia czas faktycznego – finansowego – zakończenia sprawy, dodatkowe, konieczne do poniesienia przez obie strony koszty kolejnego procesu oraz ponowne, wymuszone jego charakterem, zaangażowanie przeciwników procesowych, warto – zgodnie z sugestią sądu – potraktować ugodę jako docelowy model działania, do którego najkrótszą drogą prowadzi mediacja.