Marcin Roszkowski podkreślił, że nowy rząd i Sejm chcą na różne sposoby zmieniać uchwaloną w zeszłym roku przez poprzedni parlament ustawę o odnawialnych źródłach energii. Weszła w życie 11 kwietnia. W założeniu nowa ustawa ma pozwolić uzyskać do 2020 r. 15-proc. udział energii odnawialnej w całkowitym zużyciu energii, co wpisuje się w politykę energetyczną Unii Europejskiej. Jednak nowy Sejm przegłosował tzw. małą nowelizację ustawy o OZE w ostatnich dnia 2015 roku. Na jej mocy wejście w życie ustawy odłożono o pół roku.

"Zasadniczym grzechem uchwalonej przez poprzedni Sejm ustawy o odnawialnych źródłach energii jest to, że tam nie został notyfikowany przez Komisję Europejską rozdział czwarty. Chodzi o to, że w rozdziale tym rozliczanie energii z odnawialnych źródeł jest określane jako pomoc publiczna, a ponieważ nie zostało to notyfikowane, jak w przypadku innych krajów, gdzie obowiązuje podobny przepis, np. w Niemczech czy Francji, mamy do czynienia z wadą prawną" - wyjaśnił Marcin Roszkowski.

Ustawa, której wejście w życie odłożono, i którą nowy rząd i Sejm planują znowelizować, przewiduje też między innymi nowy, tzw. aukcyjny system świadectw pochodzenia energii. Dzięki temu wybór najlepszej oferty energetycznej ma być tańszy dla budżetu państwa o ponad 7 mld zł, a do 2020 r. w budżecie ma pozostać w sumie 20 mld zł. Ustawa wprowadza też instytucję sprzedawcy zobowiązanego. Zakład energetyczny działający na danym terenie ma obowiązek zakupu wytworzonej energii z OZE i biogazu rolniczego w instalacjach odnawialnego źródła energii.

"Nowy rząd ma kilka przestrzeni, w których dalej nad problemami związanymi z tą ustawą pracuje. Wejście w życie ustawy zostało odłożone o pół roku, a sama ustawa została skierowana do notyfikacji. Równocześnie postępowanie KE przeciwko Polsce w związku z obowiązywaniem poprzedniej ustawy zakładającej system +zielonych certyfikatów+, który również nie był notyfikowany, zostało wstrzymane" - wyjaśnił ekspert. "W rządzie trwają jednocześnie prace nad nowelą tej ustawy. Według mojej wiedzy trwają konsultacje międzyresortowe i społeczne. Nowela została przygotowana jeszcze przez poprzedni rząd i dotyczy tzw. prosumentów" - dodał.

Zapis prosumencki w ustawie polega na tym, że nowe prawo dzieli prosumentów (jednocześnie producentów energii i jej konsumentów) na dwie grupy - najmniejsze instalacje do 3 kW i te od 3 kW do 10 kW. W przypadku tych pierwszych wsparcie miałoby wynieść ok. 75 gr na kWh w ciągu piętnastu lat, w przypadku drugiej 40-70 gr/ kWh.

"Obecny rząd chce się zająć także nowelizacją w zakresie biogazowni i przygotować inną ustawę dotyczącą wytycznych dla lokowania elektrowni wiatrowych. Do tego wchodzą w życie kolejne rozporządzenia doprecyzowujące ustawę o odnawialnych źródłach energii, a Urząd Regulacji Energetyki pracuje nad systemem aukcyjnym" - dodał Marcin Roszkowski. "Z naszych informacji wynika, że według planów do połowy roku te zmiany zostaną uchwalone bądź wprowadzone w życie. Jest tylko ryzyko, że jeżeli obecny rząd wprowadzi jakąś za daleko idącą zmianę, dotyczącą innego sposobu finansowania biogazowni, to ta ustawa w tym zakresie będzie musiała być również notyfikowana. Wszystko zależy od tego, jak bardzo zmienione zostaną zapisy dotyczące biogazowni. Gdyby trzeba było rozpocząć tę procedurę, uniemożliwiłoby to przeprowadzenie pierwszej aukcji jeszcze w tym roku. Rząd może jednak manewrować wielkością koszyka, jak i ceną referencyjną, co zawarte jest w rozporządzeniach" - dodał.