W Stanach Zjednoczonych od ponad 40 lat obowiązuje embargo na eksport ropy naftowej i gazu ziemnego. Zniesienia embarga domagają się producenci tych surowców, którzy liczą na większe zyski. Postulat popierają politycy Partii Republikańskiej, którzy argumentują, że zniesienie embarga zmniejszy uzależnienie krajów Europy Środkowej i Wschodniej od Rosji.
Jednak według raportu Ośrodka Badawczego Kongresu (Congressional Research Service), rafinerie w takich krajach jak Polska czy Węgry są przystosowane do przetwarzania rosyjskiej kwaśnej ropy (duża ilość zanieczyszczeń siarki), a nie lekkiej, słodkiej ropy ze Stanów Zjednoczonych. Eksperci ośrodka twierdzą, że dostosowanie infrastruktury w Europie Środkowej i Wschodniej będzie wymagać dużych inwestycji - jak choćby nowych rurociągów z portów do rafinerii.
To z kolei - według analityków - stawia pod znakiem zapytania opłacalność importu z USA. Republikanie wprowadzili zapisy o zniesieniu embarga na eksport ropy i gazu do przyszłorocznego budżetu resortu obrony, nad którym pracuje Kongres. Nie wiadomo jednak, czy przetrwają one proces legislacyjny i czy Barack Obama ostatecznie podpisze ustawę.