Okres najsilniejszego spadku cen surowców na globalnych rynkach prawdopodobnie już się zakończył. Decydującym czynnikiem napędzającym przecenę było spowolnienie w najważniejszych zachodnich gospodarkach przy jednoczesnym niskim tempie wzrostu gospodarczego Chin. To wpływało na coraz niższe prognozy popytu.
Okres najsilniejszego spadku cen surowców na globalnych rynkach prawdopodobnie już się zakończył. Decydującym czynnikiem napędzającym przecenę było spowolnienie w najważniejszych zachodnich gospodarkach przy jednoczesnym niskim tempie wzrostu gospodarczego Chin. To wpływało na coraz niższe prognozy popytu.
W danych makroekonomicznych nie widać jeszcze końca gorszej gospodarczej koniunktury w USA, strefie euro czy Wielkiej Brytanii. W globalnym przemyśle recesja najpewniej dopiero się zaczyna. Inaczej jest z nastrojami na rynkach finansowych. Bank JP Morgan wyliczył, że prawdopodobieństwo globalnej recesji, szacowane na podstawie notowań różnego rodzaju aktywów, jest obecnie niższe, niż było w październiku zeszłego roku. Na przykład dla indeksu S&P 500 wynosiło 100 proc., a obecnie obniżyło się do 70 proc. Jeszcze bardziej optymistyczne są notowania europejskich akcji: indeks Euro Stoxx 50 przed trzema miesiącami „prognozował” recesję z ponad 90-proc. prawdopodobieństwem. Obecnie ryzyko jej wystąpienia szacuje na niecałe 30 proc.
Wcześniej niż w państwach zachodnich poprawi się zapewne koniunktura w Chinach. Zależeć będzie w dużym stopniu od sposobu walki z pandemią koronawirusa. Długo oczekiwane odejście od polityki zero COVID na razie przejawia się gwałtownym wzrostem liczby zachorowań. Gospodarce to nie sprzyja. Ale za jeden-dwa tygodnie, gdy będą się kończyć przestoje w fabrykach związane z obchodami chińskiego Nowego Roku, minąć powinien także szczyt zakażeń. Jak dowodzi zachowanie gospodarek zachodnich w czasie pandemii, liczba zachorowań i zgonów nie wpływa negatywnie na tempo wzrostu gospodarczego. Zniesienie restrykcji, którym Chiny podlegały przez dwa lata, powinno skutkować zwiększonymi wydatkami konsumentów.
Na rynkach surowców to wszystko może sprzyjać wzrostom cen. Notowania niektórych towarów już rosną. Nowy punkt równowagi znajdzie się zapewne gdzieś pomiędzy ustanowionymi w zeszłym roku szczytami (np. ponad 120 dol. za baryłkę ropy) i minimami z przełomu lat 2022 i 2023 (75 dol. za baryłkę ropy).
/>
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama