Na ograniczenie podwyżek cen energii, tak gazu jak i prądu, wydamy w ciągu dwóch lat w sumie ponad 100 mld zł – podkreśliła minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Dodała, że dzięki działaniom rządu rachunki za prąd będą przynajmniej o kilkaset złotych niższe, niż mogłyby być.
Szefowa MKiŚ w rozmowie z PAP podkreśliła, że 2022 rok był szczególnie istotny dla ministerstwa w związku z kryzysem energetycznym wywołanym m.in. agresją Rosji na Ukrainę. Zwróciła uwagę, że pierwsze działania ministerstwo podjęło już pod koniec 2021 roku, kiedy Rosja doprowadziła do znacznych podwyżek cen gazu na rynkach. Chodzi o nowelizację Prawa energetycznego, której celem było zapobieżenie skokowym podwyżkom cen gazu w 2022 r. Z kolei w grudniu br. uchwalono ustawę, która zamraża ceny gazu m.in. dla odbiorców indywidualnych w 2023 r. na poziomie z 2022 r. Jego cena maksymalna wyniesie 200,17 zł za MWh. Nowe przepisy wprowadzają też "dodatek gazowy" dla mniej zamożnych gospodarstw.
"Zamrożenie cen gazu na 2022 r. to ok. 10 mld zł. To są rekompensaty dla spółek energetycznych za stosowanie niższych cen. Z tych 10 mld zł spółkom wypłaciliśmy już blisko 7,5 mld zł, a z wniosków, jakie chcą złożyć, wynika, że ten budżet praktycznie w 100 proc. będzie wykorzystany w tym roku. W 2023 r. na rekompensaty przeznaczymy trzy razy większe środki, bo 30 mld zł. Dodatkowo dla najmniej zamożnych będziemy rekompensowali VAT" – zaznaczyła minister Anna Moskwa.
Zgodnie z ustawą mrożącą ceny gazu w 2023 r. spółki energetyczne w przyszłym roku mają otrzymać 28 mld zł rekompensat, a w 2024 r. – 1 mld zł. Natomiast limit refundacji VAT w przyszłym roku to 612 mln zł, w 2024 – 306 mln zł, a w 2025 r. – 102 mln zł.
Szefowa resortu klimatu i środowiska zwróciła uwagę, że ustawy gazowe obejmują w sumie ponad 7 mln gospodarstw domowych i 50 tys. podmiotów wrażliwych – takich jak szkoły, żłobki, organizacje pozarządowe i szpitale.
Minister dodała, że kolejnym z rozwiązań, które zostało przygotowane, aby ograniczyć wysokie ceny energii, była ustawa o dodatku osłonowym. Była ona kluczowym elementem rządowej tarczy antyinflacyjnej – została przyjęta przez Sejm z końcem 2021 r. Celem dodatku osłonowego, który wprowadzono 4 stycznia br. była ochrona mniej zamożnych gospodarstw domowych przed skutkami wzrostu cen energii elektrycznej i gazu. Na pomoc finansową mogły liczyć osoby, których dochód miesięczny nie przekraczał 2,1 tys. zł w przypadku jednoosobowego gospodarstwa domowego oraz 1,5 tys. zł w przypadku gospodarstw, w których jest więcej osób.
Anna Moskwa wskazała, że na wypłatę dodatku zarezerwowano w sumie 4,7 mld zł, a w ciągu trzech kwartałów 2022 r. wypłacono już ponad 2 mld zł, które trafiły do ponad 3,3 mln domów. Dodatek osłonowy był wypłacany w dwóch wysokościach; wyższa kwota przysługiwała gospodarstwom domowym ogrzewającym się węglem.
Szefowa MKiŚ przypomniała, że kolejnym rozwiązaniem "tarczy energetycznej" był dodatek węglowy, na wypłatę którego zarezerwowano 13,5 mld zł. Wnioski o jego wypłatę trzeba było składać do końca listopada. "Ta ostateczna wartość wypłaty pewnie będzie zbliżona do budżetu 13,5 mld zł. Gminy mają jeszcze ok. 600 tys. wniosków do rozpatrzenia" – wskazała.
Dodatkowi węglowemu towarzyszyły też rozwiązania dotyczące innych źródeł ogrzewania takich jak kotły na pelet drzewny, drewno kawałkowe, gaz LNG lub olej opałowy. Na wypłatę tych dodatków energetycznych zarezerwowano ponad 1,9 mld zł.
W 2022 r. pojawił się też dodatek elektryczny (z budżetem 1 mld zł) w wysokości od 1 tys. do 1,5 tys. zł. Anna Moskwa wyjaśniła, że wsparcie dla ogrzewających swoje domy lub mieszkania prądem ma trafić do 800 tys. gospodarstw domowych. Wnioski o to wsparcie można składać od 1 grudnia 2022 do 1 lutego 2023 r. Minister przyznała, że na razie zainteresowanie tym rodzajem wsparcia nie jest wysokie. Wynika to z tego, że jeśli zdecydujemy się na dodatek elektryczny, wyklucza to wnioskowanie o dodatek węglowy, czy energetyczny.
Anna Moskwa wskazała też na przepisy, których celem było ograniczenie cen za ciepło pochodzące z ciepłowni. Tzw. ciepło z rekompensatą, czyli wsparcie dla odbiorców ciepła systemowego, to ok. 6,9 mld zł. Z kolei dodatek dla podmiotów wrażliwych, które nie są przyłączone do sieci gazowej i sieci ciepłowniczej, to ponad 1,2 mld zł.
Minister dodała, że nie wolno zapominać także o zamrożeniu cen energii elektrycznej dla odbiorców indywidualnych i wrażliwych oraz dla sektora MŚP. To rozwiązanie ma kosztować łącznie 46 mld zł, choć jak zwróciła uwagę Moskwa – podobnie jak w przypadku zamrożenia cen gazu – zostanie ono sfinansowane z przychodów spółek energetycznych. Maksymalna cena prądu dla gospodarstw domowych w 2023 r. do określonego zużycia wyniesie 693 zł za MWh, a dla samorządów i sektora MŚP – 785 zł za MWh.
"Budżet, wydatki resortu klimatu i środowiska oraz spółek energetycznych można porównać do budżetu resortu obrony narodowej. W ciągu dwóch lat na złagodzenie skutków kryzysu energetycznego wydamy ponad 100 mld zł" – podkreśliła Anna Moskwa.
Z symulacji resortu wynika, że w przypadku uwolnienia cen energii rodzina dwa plus dwa zapłaciłaby w 2023 r. 3,7 tys. zł za prąd. Przy zamrożeniu ceny rachunek ma wynieść 1800 zł. Natomiast emeryt przy utrzymaniu cen zapłaciłby za energię elektryczną w 2023 r. ok. 1700 zł, a dzięki zamrożeniu zapłaci 770 zł. Młoda para przy szacunkowym rocznym zużyciu 1600 kWh wcześniej zapłaciłaby 2459,2 zł, dzięki wprowadzonym zmianom zapłaci 1121,6 zł.
Oszczędności mają odczuć także samorządy. Ministerstwo podaje przykład gminy Pniewy. Dzięki zamrożeniu cen w 2023 roku gmina zapłaci za energię elektryczną około 616,8 tys. zł netto, co daje około 58 proc. oszczędności. Z rozwiązania skorzysta 101 punktów poboru, w tym: szkoły podstawowe, budynek GOPS, budynek żłobka, budynek Urzędu Gminy Pniewy, stacje uzdatniania wody, biblioteka, boisko oraz oświetlenie uliczne. (PAP)