Polska i Turcja budują terminale LNG i nowe gazociągi. Oba kraje będą wymieniać się doświadczeniami związanymi z dywersyfikacją źródeł energii. Tak zapowiedział szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna w Stambule na zakończenie swojej trzydniowej wizyty.


Władze w Ankarze w tym miesiącu rozpoczęły budowę gazociągu Transanatolijskiego, który połączy Azerbejdżan, Turcję, Grecję, Albanię z południem Włoch.
Grzegorz Schetyna przyznał dziennikarzom, że sprawy energetyki, w tym sytuacja na Ukrainie i jej wpływ na bezpieczeństwo energetyczne były jednymi z głównych tematów rozmów z prezydentem i premierem Turcji. Szef polskiej dyplomacji zapowiedział też wymianę doświadczeń przy budowanych przez Polskę i Turcję terminali LNG.
Turcja chce się uniezależnić od rosyjskiego gazu, na czym także może zyskać Europa. Prezes polskiego operatora sieci gazowych Gaz-System Jan Chadam przekonywał wcześniej, że nowy gazociąg wpłynie na obniżenie cen błękitnego paliwa w Europie.
"To jest ważne, żeby na Stary Kontynent płynął gaz z różnych kierunków. Jeśli nawet nie mamy bezpośredniego połączenia z Turcją, surowiec trafiający do Europy i tak wpłynie na jego cenę" - tłumaczył Jan Chadam.
Obecnie, Turcja importuje 98 procent potrzebnego gazu i zależy jej na różnicowaniu źródeł dostaw. Teraz w Rosji kupuje 24 miliardy metrów sześciennych rocznie, czyli połowę potrzebnego gazu. Gazociągiem ze złóż azerskich ma być transportowane za 3 lata 16 miliardów metrów sześciennych.
Wśród polskiej delegacji przebywającej w Turcji z ministrem Schetyną są również między innymi prezesi PGNIG, Orlenu i Lotosu.