Ukraina musi płacić Rosji za gaz dostarczany na tereny kontrolowane przez separatystów. Tak twierdzi rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew.

Powołał się przy tym na umowę między krajami. Jak napisał na swoim profilu na Facebooku, "w związku z istniejącymi zobowiązaniami kontraktowymi, Kijów musi płacić za rosyjski gaz".


Rosyjski gigant energetyczny Gazprom zaczął wczoraj wysyłać na surowiec na wschodnią Ukrainę. Tamtejszy Naftogaz ostrzegł, że za niego nie zapłaci.