Polskie kopalnie muszą ograniczać koszty, choć nie ma mowy o automatycznym zwalnianiu górników. Firmom wydobywczym grozi zwiększony import węgla z Ukrainy i Rosji - ostrzega w rozmowie z IAR minister gospodarki Janusz Piechociński.

Tylko przychody Kompanii Węglowej skurczyły się w ubiegłym roku o miliard złotych. Tyle samo na samym wydobyciu surowca stracił koncern w 2013 roku.

Janusz Piechociński przekonuje, że przed polskimi górnikami trudne zadanie restrukturyzacji. "Trzeba pilnować kosztów bowiem w ostatnich tygodniach o 17 procent potaniał rosyjski rubel, a o blisko 40 procent ukraińska hrywna i to z tych kierunków może do nas trafić jeszcze więcej taniego węgla" - ostrzega Janusz Piechociński.

Wicepremier dodaje, że nie jest sztuką tylko zwolnić górników pracujących pod ziemią. Zdaniem Piechocińskiego, należy efektywniej wydobywać węgiel i ograniczyć koszty administracyjne. Obecnie Kompania Węglowa szuka nowych władz spółki. W konkursie trzy osoby chcą zostać prezesem koncernu, a 17 kandydatów ubiega się o fotel wiceszefów spółki.

Kilka tygodni temu rada nadzorcza przyjęła program restrukturyzacji Kompanii. Dzięki niemu do 2020 roku firma ma zaoszczędzić ponad miliard złotych i przynosić zyski.