Zamieszanie wokół memorandum gazowego nadal niewyjaśnione, ale za to z klauzulą poufności. "Przedziwna komisja" - tak skomentował prawie trzygodzinne obrady sejmowej komisji gospodarki Ludwik Dorn.

Poseł Solidarnej Polski nadal nie rozumie, jak do tego doszło, że minister nadzorujący spółkę skarbu państwa nie wiedział , że podpisała ona z Gazpromem memorandum dotyczące budowy gazociągu przez terytorium Polski. Jak dodał, prezes PGNiG Grażyna Piotrowska-Oliwa zapewniała dziś posłów, że informowała o wszystkim szefa resortu.

Informacje wychodziły, ale nie docierały

"Informacje wychodziły, ale nie docierały" - mówił Ludwik Dorn. Podkreślił, że proces dochodzenia do podpisania memorandum trwał parę miesięcy.

Poseł Ruchu Palikota Łukasz Gibała w rozmowie z dziennikarzami zauważył, że podczas posiedzenia komisji przedstawiciele ministerstw milczeli. "Podsekretarz stanu z Ministerstwa Skarbu zajął raptem 30 sekund, a mówiła prawie wyłącznie prezes PGNiG" - relacjonował poseł. "Doszło do niewytłumaczalnej sytuacji i ministerstwo rozkłada ręce, bo nie wie jak to się mogło stać, że nie wiedzieli" - dodał Łukasz Gibała.

Ministrowie nie przyszli

Na posiedzeniu komisji mieli być obecni ministrowie gospodarki i skarbu państwa, ale nie przyszli. Oburzyło to część posłów, którzy domagali się ustalenia nowego terminu. Chcą się zebrać po przygotowaniu przez MSW raportu w sprawie memorandum. Posłowie zaznaczyli, że nawet nie wiedzą, kiedy "Raport Sienkiewicza" ma być gotowy, bo "podobno w czwartek". Chcieliby też poznać treść dokumentu podpisanego z Gazpromem.