Wydobycie gazu łupkowego w Polsce może poprawić bezpieczeństwo dostaw gazu, ale prawdopodobnie nie doprowadzi do dużego spadku cen tego surowca przed 2020 r. - podała w poniedziałek agencja Fitch. Do obniżek może przyczynić się liberalizacja rynku gazu.

Agencja ratingowa uważa, że w najbardziej prawdopodobnym scenariuszu wydobycie gazu z łupków, które może rozpocząć się w Polsce około 2015 roku, nie spowodowuje nadpodaży gazu w kilku pierwszych latach od rozpoczęcia wydobycia. Tym bardziej, że krajowy popyt na gaz może wzrosnąć do 2020 roku w związku z planami budowy kilku elektrowni opalanych gazem. Jeżeli w Polsce w wyniku wysokiego poziomu wydobycia gazu z łupków do 2020 roku, wtedy prawdopodobny jest eksport gazu z Polski.

W ocenie analityków dostawy gazu do Polski nadal będą uwzględniać import gazu w ramach długoterminowego kontraktu z rosyjskim koncernem Gazprom Export (wolumen "take-or-pay" na poziomie 8,7 mld m sześc. rocznie do 2022 roku) i długoterminowego kontraktu z formułą "take-or-pay" na dostawy LNG z Qatargas (1 mln ton LNG rocznie, tj. około 1,5 mld m sześc. od 2014 roku). Formuła cenowa w kontrakcie z Gazpromem jest częściowo oparta na notowaniach produktów ropopochodnych, natomiast formuła w kontrakcie na dostawy LNG oparta jest na cenach ropy.

Początkowo wydobycie nie będzie tanie

Fitch wskazuje, że wydobycie gazu z łupków w ciągu pierwszych kilku latach nie doprowadzi do dużego spadku cen gazu w związku z wysokimi kosztami jego produkcji. Koszty wydobycia spadną, gdy poziom wydobycia znacznie wzrośnie i osiągnięty zostanie efekt skali.

Jeżeli w najbliższych kilku latach nastąpi planowana liberalizacja polskiego rynku gazu, europejskie ceny spotowe gazu mogą mieć większy wpływ na ceny gazu w Polsce niż potencjalne wolumeny gazu łupkowego. Ceny gazu dla odbiorców przemysłowych w Polsce są obecnie regulowane, ale to może ulec zmianie, jeżeli wejdzie w życie nowe Prawo gazowe. Projekt ustawy opublikowany przez Ministerstwo Gospodarki w październiku br. zakłada, że oferujący gazu, w tym największy podmiot na rynku (Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo), będą sprzedawać na giełdach towarowych co najmniej 70 proc. gazu wprowadzonego przez nich do sieci przesyłowej. To umożliwi konkurencję na polskim rynku gazu.

Tańszy gaz, tym gorzej dla branży

Zdaniem ekspertów agencji niskie ryzyko dużej nadpodaży gazu prowadzącej do znacznego spadku cen gazu to dobra informacja dla potencjalnych producentów gazu łupkowego. Szybki wzrost wydobycia gazu łupkowego w Stanach Zjednoczonych spowodował spadek cen gazu o około 70 proc. w latach 2008-2012, co zmniejszyło przepływy pieniężne i pogorszyło wskaźniki kredytowe części producentów gazu. Taki scenariusz jest w Polsce mało prawdopodobny.

Fitch uważa, że ceny gazu w Polsce po liberalizacji rynku w najbliższych kilku latach będą bardziej uzależnione od czynników zewnętrznych niż wewnętrznych. Do takich czynników należą: spotowe ceny gazu w Europie, bilans popytu i podaży gazu w Europie (który najprawdopodobniej nie zmieni się znacząco przez polski gaz łupkowy przed 2020 rokiem), dalszy wzrost wydobycia gazu łupkowego w Stanach Zjednoczonych, potencjalny eksport gazu z USA do Europy i możliwe dalsze renegocjacje cen w ramach kontraktów długoterminowych między europejskimi firmami energetycznymi a Gazpromem.

Z punktu widzenia ratingów, Fitch postrzega poszukiwania gazu łupkowego jako działalność ryzykowną i kapitałochłonną. Obecna skala prac poszukiwawczych w Polsce jest neutralna dla ratingów dużych krajowych firm energetycznych, biorąc pod uwagę umiarkowany poziom inwestycji w łupki do całości planów inwestycyjnych. Jednak znaczący wzrost inwestycji w poszukiwania gazu z łupków mógłby zwiększyć już i tak napięte programy inwestycyjne, zwłaszcza w przypadku firm działających na rynku energii elektrycznej. Mogłoby to zmniejszyć wolne przepływy pieniężne i spowodować presję na ratingi. Z tego względu, partnerstwa między krajowymi firmami, mające na celu podzielenie się ryzykiem i kosztami poszukiwań gazu łupkowego, są oceniane pozytywnie.

Gaz łupkowy wydobywa się metodą szczelinowania hydraulicznego. Polega ona na wpompowywaniu pod ziemię mieszanki wody, piasku i chemikaliów, która powodując pęknięcia w skałach wypycha gaz do góry.