"Nasze badanie pokazuje rekordowe poziomy inwestycji w infrastrukturę energetyczną w Wielkiej Brytanii, podczas gdy inwestycje w pozostałych sektorach gospodarki zwalniają - zauważył partner w dziale Power & Utilities w Ernst & Young Tony Ward.
O pozytywnym trendzie zmian w brytyjskiej energetyce świadczą także wskaźniki zatrudnienia. Bezpośrednio w sektorze na koniec 2011 roku pracowało 137 tys. osób, czyli o 6 proc. więcej niż rok wcześniej. Średnie wynagrodzenie w sektorze wzrosło w tym okresie z 37,8 do 39,1 tys. funtów rocznie.
Bezpośredni wkład sektora energetycznego w brytyjskie PKB wyniósł w 2011 roku 20,6 mld funtów (1,6 proc. brytyjskiego PKB).
Pomimo pozytywnych zmian eksperci dostrzegają jednak zagrożenia dla przyszłości brytyjskiej energetyki.
"Zaufanie jest nieodzowne, zwłaszcza jeśli chodzi o inwestycje w infrastrukturę, która zapewni długoterminowe bezpieczeństwo dostaw i stabilność cen energii. Wymaga to jednak konsekwentnej i jasnej artykulacji kierunków i celów brytyjskiej polityki energetycznej, wspartych konkretnymi decyzjami. W sytuacji, gdy reforma rynku energii elektrycznej wciąż jest w toku, wciąż nie można mieć gwarancji takiego zaufania" - podkreślił Tony Ward.
Eksperci Ernst & Young wskazują na ryzyko opóźnienia projektów inwestycyjnych w związku z niezbyt sprzyjającym otoczeniem gospodarczym i regulacyjnym. Aby sprostać obecnym celom w zakresie polityki klimatycznej sektor energii będzie musiał, ich zdaniem, zainwestować 250 mld funtów w ciągu najbliższych 15 lat, co oznacza około 16 mld funtów rocznie.