PSE przypomniało, że poprzedni rekord - 26 504 MW - padł 25 stycznia 2019 r.
Rekordowemu poborowi mocy towarzyszył gwałtowny skok cen na rynku bilansującym. To rynek techniczny, który nie jest miejscem handlu energią, ale służy bilansowaniu w czasie rzeczywistym zapotrzebowania na energię elektryczną z jej produkcją w krajowym systemie elektroenergetycznym.
W czwartek do godz. 11 ceny na tym rynku nie przekraczały 400 zł za MWh, między 11 a 12 skoczyły do ponad 600 zł, a między 12 i 13 - do ponad 1400 zł, by po 13 powrócić poniżej 500 zł za MWh.
Zdaniem ekspertów, do rekordowego zapotrzebowania na moc mogło się przyczynić zużycie energii w komputerach kilku milionów uczniów na nauczaniu zdalnym. Drugim czynnikiem mógł być spadek temperatury, co spowodowało wzrost poboru mocy przez urządzenia grzewcze. Czerpią one część energii z domowych systemów fotowoltaicznych, jednak w czwartek, z powodu całkowitego zachmurzenia korzystały z energii z sieci.