"Są tam sporne kwestie, one są związane z technologią przechowywania tej ropy. Mamy rozbieżności dotyczące ilości tej ropy, dlatego że odnotowano, iż do rurociągu trafiła pewna ilość ropy o niedostatecznej jakości, a dzisiaj przedstawia się nam kilkakrotnie więcej, dlatego, że ona już była w tym okresie rozcieńczona ropą dobrej jakości, samodzielnie, bez naszej wiedzy. Dlatego trwa stosowna dyskusja" - cytuje słowa Kozaka rosyjska agencja TASS.
Rosyjski wicepremier ocenił jako ważne to, że jest obecnie "korytarz czasowy". "Do 10 czerwca powinniśmy zająć się pracą, którą wytyczyliśmy ze stroną białoruską. Również do 10 czerwca - jestem przekonany - porozumiemy się z partnerami polskimi, co robić z tą ropą. Jest jej znacznie mniej, niż ta ilość, która znajduje się na terytorium Białorusi" - powiedział Nowak.
Polski PERN podał, że 9 czerwca możliwe jest wznowienie dostaw ropy naftowej poprzez pierwszą nitkę rurociągu Przyjaźń. Mówi o tym komunikat PERN opublikowany po czwartkowych rozmowach przedstawicieli Polski i Rosji. "Strona rosyjska zobowiązała się, że do 1 lipca wszystkie trzy nitki rurociągu +Przyjaźń+ zostaną oczyszczone, co oznacza, że do Polski nie trafi żadna dodatkowa partia zanieczyszczonej ropy" - głosi oświadczenie. Operator wskazał, że warunkiem wznowienia dostaw 9 czerwca jest uzyskanie potwierdzenia reklamacji złożonych przez rafinerie niemieckie i polskie i że wcześniej surowiec zostanie oczyszczony z zachlorowanej ropy.
Polskie Ministerstwo Energii podało w piątek, że kolejne spotkanie odbędzie się 3 czerwca w Moskwie. Wskazało także, że "do rozwiązania pozostaje jeszcze kwestia odszkodowań za odbiór zanieczyszczonego surowca".
Wiceminister Kozak wypowiadał się w piątek wieczorem w Moskwie po spotkaniu z wicepremierem Rosji Iharem Laszenką. Strony uzgodniły warianty oczyszczenia białoruskiego systemu rurociągów z zanieczyszczonej ropy.
19 kwietnia poinformowano, że rurociągiem Przyjaźń płynie przez Białoruś w kierunku zachodnim zanieczyszczona ropa; w surowcu wykryto przekroczenie norm chlorków organicznych. Polski PERN 24 kwietnia wstrzymał odbiór z białoruskiego systemu przesyłowego, a dzień później analogiczną decyzję podjęła ukraińska Ukrtransnafta. W efekcie Rosjanie wstrzymali przesyłanie ropy płynącej Przyjaźnią do Europy Wschodniej i Niemiec.