Czy startupy mogą pomagać w wydobywaniu większej ilości surowców ze starych złóż? Takie doświadczenie ma PGNiG. – Biznes z nauką mogą się doskonale porozumieć. Mamy na to wiele przykładów – mówi Łukasz Kroplewski, wiceprezes zarządu ds. rozwoju PGNiG. – Realizujemy projekty z AGH czy CBM w ramach współpracy z Państwowym Instytutem Geologicznym, sięgamy też po naszych znajomych i ich pomysły chociażby w Stanach Zjednoczonych. Oni podpowiadają nam pewne rzeczy, które można jeszcze lepiej dostosować i wykorzystać w ramach eksploatacji metanu z pokładów węgla. To się faktycznie dzieje i jesteśmy na to otwarci, co polega również na tym, że biznesowo jesteśmy obecni wszędzie. Już nie tylko pod kątem startupów – mamy swoje biura w Norwegii, w Londynie, w Monachium. Są naprawdę możliwości, jest potencjał - dodaje wiceprezes PGNiG.
Kroplewski nie ma wątpliwości, że dzisiejsza współpraca biznesu średniego czy dużego z małymi podmiotami, takimi jak start-upy, jest w Polsce w zupełnie innym miejscu niż jeszcze dekadę temu. - Z jednej strony my mamy o tyle szczęście, że ten boom start-upowy nastąpił dopiero teraz, że mamy możliwość wykorzystania tego potencjału, co robimy na co dzień. Z drugiej strony, oczywiście - gdyby to nastąpiło wcześniej, to dzięki rozwojowi technologicznemu bylibyśmy w innym miejscu. Ale nie da się niestety zrobić wszystkiego na raz - wyjaśniał.
Pytany o zainteresowanie zagranicznych start-upów rynkiem polskim przyznał, że z jego obserwacji wynika, iż wiedza chociażby o grupie kapitałowej PGNiG jest ogromna. - Dzięki temu, że się pojawiamy na imprezach takich jak Web Summit (konferencja technologiczna w Lizbonie - przyp. red.), wystawiamy się i pokazujemy, kim jesteśmy i na co czekamy, mamy możliwość spotkania i robienia interesów ze start-upami z niemal całego świata. Tak to działa - dodał Kroplewski.