Nie ma w Polsce alternatywy dla energetyki jądrowej ze względu na konieczność realizacji przez nasz kraj zobowiązań w ramach Unii Europejskiej, uważa minister energii Krzysztof Tchórzewski.

"Jeśli chodzi o energetykę jądrową, to zdania cały czas są podzielone. Jednak taka konstrukcja została ustalona z Komisją Europejską, że jeśli obalimy energetykę jądrową, to nie mamy nic" - powiedział Tchórzewski podczas otwarcia Ogólnopolskiego Szczytu Energetycznego w Gdańsku.

Wyjaśnił, że chodzi o średnie emisje CO2 na maksymalnym poziomie 550 g/kWh dla kraju.

Minister przekonywał też, że zagrożenia związane z funkcjonowaniem elektrowni jądrowej nie są duże.

"Nie możemy pominąć miejsca na energetykę odnawialną i będzie się ona rozwijać" - powiedział także Tchórzewski.

Według niego, postawienie na rozwój jednokierunkowy, niezależnie czy miałaby być to energetyka jądrowa, OZE, gazowa czy węglowa - do której Polska jest w sposób naturalny uwarunkowana - nie może być uważany za strategię odpowiedzialną i zrównoważoną.

Przypomniał też, że trwają konsultacje ustawy o wsparciu dla wysokosprawnej kogeneracji, dzięki którego powinno - jego zdaniem - powstać wiele energetyki rozproszonej.

Minister podkreślił też znaczenie rynku mocy i dywersyfikacji źródeł dostaw gazu.

W połowie marca br. Tchórzewski szacował, że koszt budowy elektrowni jądrowej w Polsce może wynieść 70-75 mld zł. Wcześniej w tym miesiącu mówił, że ma nadzieję na rozstrzygnięcie sprawy budowy elektrowni jądrowej w marcu. Podkreślał, że elektrownia taka jest zeroemisyjna, a najnowsze technologie są bezpieczne.