Ustawa o rynku mocy wprowadziła możliwość wynagradzania przedsiębiorców, którzy zadeklarują gotowość ograniczenia poboru energii w sytuacjach zagrożenia blackoutem. Mniejsi przedsiębiorcy mogą dołączyć do agregatorów usług DSR, którzy złożą ofertę redukcji mocy do Polskich Sieci Energetycznych. Ustawa wprowadziła jednak limit, który nie pozwala agregatorom rosnąć w nieskończoność – 50 megawatów dla jednego agregatora.
/>
Jeden podmiot może utworzyć wiele grup skupiających podmioty deklarujące usługi DSR, czyli gotowość ograniczenia poboru energii w sytuacjach zagrożenia blackoutem. To sposób na obejście ustawowego limitu.
Ustawa z 8 grudnia 2017 r. o rynku mocy (Dz.U. z 2018 r. poz. 9) wprowadziła rewolucyjne rozwiązanie. W sytuacji, gdy krajowe elektrownie i możliwości importowe nie będą w stanie pokryć zapotrzebowania odbiorców, operator sieci przesyłowych, czyli Polskie Sieci Elektroenergetyczne SA, będzie mógł skorzystać z usług podmiotów, które uprzednio dobrowolnie zadeklarowały gotowość do redukcji zapotrzebowania na pobór prądu w sytuacji kryzysowej. I co więcej – za taką gotowość będzie płacił. Warunkiem będzie jednak wygranie specjalnej aukcji – pierwsza z nich planowana jest już w listopadzie br., a certyfikacja do niej rozpocznie się w kwietniu. Taką gotowość ograniczenia poboru energii określono jako usługę DSR (z ang. Demand Site Response). Usługi te będą świadczone albo przez większe przedsiębiorstwa, które zadeklarują minimalną moc osiągalnej redukcji zapotrzebowania na poziomie 2 MW, albo przez agregatory DSR – podmioty, które skupiają wiele mniejszych firm. Wielu przedsiębiorców planujących tworzenie takich agregatów DSR dostrzegło w tej dziedzinie olbrzymi potencjał. Szkopuł w tym, że agregaty DSR nie mogą też rosnąć w nieskończoność – ustawa wprowadziła bowiem górną granicę oferowanej redukcji zapotrzebowania – 50 MW dla jednego agregatora.
Okazuje się, że jest wyjście z tej sytuacji. Otóż jeden dostawca mocy może utworzyć wiele jednostek rynku mocy redukcji zapotrzebowania – czyli agregatorów DSR. Potwierdziło nam to Ministerstwo Energii. Niemniej jednak każda jednostka musi składać się z różnych jednostek fizycznych redukcji zapotrzebowania. – Utworzenie wielu jednostek ryku mocy przez jednego dostawcę mocy nie będzie ominięciem górnego limitu, ponieważ limit dotyczy jedynie jednostki rynku mocy, która składa się z wielu (grupy) jednostek fizycznych. Rozgrupowanie jednostek fizycznych i utworzenie wielu jednostek rynku mocy jest jak najbardziej możliwe – potwierdzają przedstawiciele wydziału prasowego Ministerstwa Energii.
Potwierdza to także Justyna Pawlińska, starszy specjalista ds. komunikacji społecznej w departamencie komunikacji społecznej Urzędu Regulacji Energetyki. Tłumaczy, że w ustawie nie ma ograniczenia wskazującego, że jeden dostawca nie może mieć więcej niż jednej jednostki rynku mocy. Zaznacza jedynie, że jednostką rynku mocy może dysponować tylko jeden dostawca mocy na dany rok kalendarzowy (art. 17 ust. 1 ustawy o rynku mocy).
OPINIA EKSPERTA
Z ustawowych uprawnień warto korzystać
Możliwość tworzenia przez tego samego dostawcę wielu jednostek rynku mocy wynika z samej ustawy. Jedno przedsiębiorstwo świadczące usługi agregacji i zarządzania redukcją popytu energii elektrycznej jest uprawnione do wystawienia w aukcji wielu jednostek. Tworzenia przez jedną spółkę kilku zagregowanych jednostek rynku mocy nie należy więc rozpatrywać jako „wypaczenia idei ustawy”, lecz w kategorii korzystania z uprawnień kształtowanych przez ustawę o rynku mocy. Górny limit 50 MW odnosi się wyłącznie do pojedynczej zagregowanej jednostki rynku mocy, natomiast nie ma przeciwwskazań, aby ten sam podmiot zgłosił do aukcji większą liczbę takich jednostek.