"Każdy, kto złożył prawidłowy wniosek w sprawie rekompensat, otrzymał przelew na wskazane konto. W przypadku wniosków niekompletnych lub zawierających błędy formalne, nasi pracownicy na bieżąco kontaktują się z wnioskodawcami w celu wyjaśnienia nieprawidłowości. Do osób, które złożyły wnioski niespełniające wymagań ustawowych, przesłana zostanie odpowiedź na piśmie" - podało biuro prasowe SRK.
Spółka, która dotąd wypłaciła prawie 155 tys. ustawowych rekompensat, codziennie powtórnie weryfikuje kilkaset wniosków dotyczących wypłaty tego świadczenia. Do osób, których wnioski zawierały wady formalne, przesyłane są prośby z informacjami, co w konkretnym wniosku należy uzupełnić. Informacje udzielane są też telefonicznie i w wyznaczonych punktach obsługi.
"Przepraszamy za utrudnienia z dodzwonieniem się do naszych punktów obsługi klienta. To efekt bardzo dużej ilości zapytań i interwencji dotyczących wniosków, które z powodu błędów formalnych czekają na ponowną weryfikację. Zapewniamy, że żaden z nich nie pozostanie bez odpowiedzi" - poinformowali przedstawiciele firmy, zapewniając, iż do weryfikacji wniosków skierowano grupę najlepszych specjalistów.
"Przepraszamy za niedogodności i prosimy o wyrozumiałość" - napisali w komunikacie reprezentanci SRK, odnosząc się do opisywanych w ostatnim czasie w regionalnej prasie zarzutów osób, które dotąd nie otrzymały wnioskowanych rekompensat i nie mogą uzyskać informacji dlaczego tak się stało.
Dotąd SRK, oprócz ok. 155 tys. wypłaconych świadczeń, wydała też ok. 5 tys. decyzji odmownych, a pozostałe wnioski są w trakcie weryfikacji.
Na Spółkę Restrukturyzacji Kopalń przypadła największa część rekompensat, wypłacanych na podstawie ubiegłorocznej Ustawy o świadczeniu rekompensacyjnym z tytułu prawa do bezpłatnego węgla. W sumie, według niedawnych informacji przedstawicieli Ministerstwa Energii, wypłacono już ok. 190 tys. 10-tysięcznych rekompensat.
Wśród złożonych do SRK wniosków o wypłatę świadczenia były - jak wynika z informacji spółki - także wnioski od osób, które nigdy nie pobierały deputatu bądź nadal pracują w spółkach węglowych - zgodnie z ustawą, takim osobom nie przysługuje świadczenie.
Inni wnioskujący muszą uzupełnić dokumenty. Do wielu wniosków nie dołączono aktów zgonu (w przypadku wdów, wdowców i sierot po emerytach i rencistach górniczych - PAP), decyzji o przyznaniu renty czy zaświadczenia ZUS. Teraz spółka musi uzupełnić wnioski o konieczną dokumentację, by wyeliminować ryzyko wypłaty rekompensat osobom nieuprawnionym - wyjaśnia SRK.
Przyjęta w październiku ub. roku Ustawa o świadczeniu rekompensacyjnym z tytułu utraty prawa do bezpłatnego węgla przyznała 10-tysięczne rekompensaty emerytom i rencistom górniczym, którym odebrano deputaty węglowe, a także wdowom i sierotom po nich. Nie objęła jednak tych wdów i sierot, które pobierają renty rodzinne nie po emerytach czy rencistach, ale po zmarłych pracownikach kopalń, w tym ofiarach wypadków górniczych. Rekompensat nie dostali także ci obecni emeryci i renciści, którzy utracili prawo do deputatu jeszcze jako czynni pracownicy.
Jak podało we wtorek biuro prasowe resortu energii, rząd dostrzega i analizuje problem osób, które utraciły prawo do bezpłatnego węgla, nabyte gdy byli pracownikami kopalń, a także wdów i sierot po górnikach, którzy zginęli w pracy. "Obecnie trwa szacowanie grupy potencjalnych uprawnionych oraz analiza możliwości rozwiązania tej kwestii" - poinformowało ministerstwo.