Nie istnieje rzeczywista potrzeba wprowadzenia dobrowolności podlegania ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowemu samozatrudnionych. Tak wynika z opracowania ekonomistów z Polskiej Sieci Ekonomii dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o konsekwencjach płacenia niskich składek emerytalnych przez prowadzących jednoosobową działalność.
O „tajnym raporcie” dla ZUS zrobiło się głośno w miniony piątek, gdy sprawę nagłośnił serwis wp.pl pisząc: „milionom Polaków grozi emerytalne ubóstwo”. Tuż przed weekendem ZUS opublikował raport datowany na październik 2024 r. Dzięki temu wiemy również, jakie rekomendacje zawiera.
Dobrowolność ZUS dla samozatrudnionych? Nie ma takiej potrzeby
Autorzy zwracają uwagę przede wszystkim na to, że w Polsce nie ma rzeczywistej potrzeby dobrowolności opłacania składek emerytalnych i rentownych dla samozatrudnionych. W ostatnich latach - w poprzedniej i obecnej kadencji Sejmu - pojawiło się kilka takich propozycji. Jedną z nich firmował Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.
„Zwolennicy tej koncepcji posługują się ogólnymi stwierdzeniami o rozwoju gospodarczym, innowacyjności, składkach jako barierze rozwoju firm, czy pozytywnymi wzorcami z Niemiec. Żaden z tych argumentów nie okazał się trafny. Już obecnie Polska posiada jeden z największych odsetków samozatrudnionych, z których niemal połowa korzysta z szeregu zwolnień i ulg” – czytamy w raporcie.
Według nich dobrowolność wiązałaby się z trzema czynnikami ryzyka:
- zagrożeniem powszechności dostępności do systemu zabezpieczenia społecznego (brak lub niskie emerytury);
- tworzeniem pola do instrumentalizacji uczestnictwa w systemie, co przełoży się na wpływy Funduszu Ubezpieczeń Społecznych;
- powiększaniem się kosztów fiskalnych (konieczność dopłacania przez budżet do emerytur minimalnych samozatrudnionych, większe wydatki związane z pomocą społeczną).
„Inną kwestią jest konstytucyjna dopuszczalność wyłączenia takich osób i ich najbliższych z minimalnych gwarancji, co w razie potwierdzenia tych wątpliwości prowadzi do wniosku, że „wyłączenie na życzenie” jednych oznacza obowiązek ich utrzymywania przez pozostałych. No i wreszcie, rozwiązanie to może mieć negatywne konsekwencje także w kontekście indywidualnym. Wyjście z systemu oznacza, że banki i instytucje finansowe mogą postrzegać osoby bez ubezpieczenia jako bardziej ryzykownych klientów, co może prowadzić do trudności np. w uzyskaniu pożyczki czy kredytu” – oceniają autorzy raportu.
System emerytalny dla JDG jest dysfunkcjonalny
Ich zdaniem obecny model ubezpieczeń społecznych prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą jest „dysfunkcjonalny”.
„Samozatrudnieni odprowadzają składki dalece zaniżone względem ich rzeczywistej sytuacji ekonomicznej, a emerytury i inne świadczenia będą wymagały proporcjonalnie wyższych dopłat ze strony państwa, co należy postrzegać jako redystrybucję od ogółu społeczeństwa na rzecz zamożniejszych” - wskazują.
I dodają: „Zasady oskładkowania sprzyjają rozwojowi patologii rynku pracy w postaci fikcyjnego samozatrudnienia, a zmiany z ostatnich lat temu zjawisku jeszcze sprzyjają. Prowadzenie błędnej polityki legislacyjnej utrwala budowany od lat mit o nadmiernym obciążeniu samozatrudnionych jako całej grupy składkami na ubezpieczenia społeczne, co nie znajduje odzwierciedlenia w rzeczywistych danych.”
Co zmienić w składkach samozatrudnionych
Ekonomiści z PlSE sformułowali szereg zaleceń. Ich zdaniem należy uprościć zasady podlegania ubezpieczeniom społecznym samozatrudnionych, ale też powiązać poziom oskładkowania z rzeczywistą sytuacją finansową samozatrudnionych. „Składki nie muszą być przy tym obliczane od całości dochodu, lecz jego części, zaś uproszczenie względem obecnego systemu polegałoby na ujednoliceniu wszystkich podstaw wymiaru składek (również zdrowotnej) poprzez odpowiednie powiązanie np. z podstawą opodatkowania za poprzedni rok” – proponują. Ich zdaniem chociaż osoby na JDG są statystycznie lepiej sytuowane niż pracownicy, to jest to grupa zróżnicowana. Dlatego chcieliby, żeby najniższa podstawa wymiaru składek odpowiadała ok. 80 minimalnego wynagrodzenia.
Dziś możliwe jest (i jak wynika z opracowania, cieszy się dużą popularnością) korzystanie z licznych ulg i zwolnień z opłacania składek emerytalnych. Badacze proponują, by ten „konglomerat” zastąpić obniżką minimalnej podstawy w pierwszym okresie prowadzenia działalności gospodarczej. Skutkiem byłoby to, że pomoc trafiałaby do rzeczywiście tego potrzebujących (tych, którzy na początku prowadzenia biznesu nie są w stanie opłacić składki w pełnej wysokości). Miałoby temu towarzyszyć wprowadzenie ulg dla przedsiębiorców zatrudniających pracowników.
Autorzy opracowania postulują ponadto uporządkowanie reguł zbiegów tytułów ubezpieczeń. Dotyczy to przede wszystkim prowadzących działalność gospodarczą, którzy są jednocześnie emerytami. „Otwartym pozostaje więc pytanie czy nie powinno się wprowadzić progu dochodu, powyżej którego emeryt także opłaca składki. Jednocześnie mogłoby się to przyczynić do zwiększenia wysokości świadczenia w przyszłości, po jego ponownym przeliczeniu” – zaznaczają.
Wśród rekomendacji jest również przyjrzenie się tzw. działalności nieewidencjonowanej, by nie służyła ona do unikania składek przy umowach zlecenia, oraz wprowadzenie obowiązkowej składki chorobowej dla samozatrudnionych „Ubezpieczenie to jest popularne wśród samozatrudnionych, a poziom partycypacji pozwala na stwierdzenie, że rezygnacja z dobrowolności i objęcie obowiązkiem nie byłaby zmianą dla samozatrudnionych dolegliwą” – wskazują.
Wiek emerytalny kobiet do podniesienia
Jedna z rekomendacji dotyczy wieku emerytalnego. „Niezwykle ważne w systemie zdefiniowanej składki jest podwyższenie wieku emerytalnego kobiet i docelowe wyrównanie go z wiekiem emerytalnym mężczyzn. Niższy wiek emerytalny kobiet w sposób drastyczny przyczynia się do obniżania wysokości ich świadczeń oraz znacznie zwiększa poziom dofinansowywania świadczeń (do wysokości emerytury minimalnej) przez państwo. Nierówny wiek emerytalny uderza więc zarówno w same uprawnione, jak i w całe społeczeństwo” – kończą autorzy raportu.
Na stopniowe podwyższanie wieku emerytalnego zdecydował się rząd PO-PSL przeszło dekadę temu. Obniżyło to poparcie społeczne dla rządzących. Kilka lat później rząd Zjednoczonej Prawicy przywrócił wcześniejsze zasady mówiące o przechodzenie na emeryturę kobiet w wieku 60 lat i 65-letnich mężczyzn. Obecny rząd jest przeciwko podnoszeniu wieku emerytalnego. Międzynarodowy Fundusz Walutowy w ostatnim raporcie sformułował zalecenie idące dalej niż PlSE: wskazywał, że bez podwyższania wieku emerytalnego zgodnie z wydłużaniem się oczekiwanej długości życia emerytury będą się relatywnie kurczyć lub też system emerytalny będzie coraz większym obciążeniem dla finansów państwa.
Cały raport Polskiej Sieci Ekonomii można znaleźć tutaj w formacie PDF.