Jak ocenia w rozmowie prezes ZUS zmiany, które proponuje wicepremier Morawiecki w swoim planie nie wpłyną w przyszłości na zmniejszenie roli ZUS-u w systemie emerytalnym. Każdy ubezpieczony, z uwagi na prognozowane obniżenie świadczeń emerytalnych w perspektywie kilkudziesięciu najbliższych lat nawet o 30 procent, będzie zmuszony do przejęcia kontroli nad swoim zabezpieczeniem na przyszłość. Wiąże się to z dodatkowym oszczędzaniem na emeryturę, a tym samym z potrzebą podniesienia świadomości Polaków jak to robić. Profesor Gertruda Uścińska podkreśla także, że w polskim społeczeństwie wzrasta odpowiedzialność za swoją przyszłość. Przekłada się to na spadek w stosunku do zeszłych lat, liczby osób, które w pierwszych miesiącach 2016 roku przeszły na emeryturę.
Plan Morawieckiego, który przewiduje wprowadzenie w III filarze systemu emerytalnego pracownicze plany kapitałowe, według prezes ZUS nie pominie także osób wykonujących pracę na umowach cywilnoprawnych ani osób prowadzących działalność gospodarczą. Wynikać ma to z prawa unijnego oraz z ustaw o systemie ubezpieczeń społecznych, które już teraz w określonych sytuacjach traktują na równi osoby posiadające umowę o pracę i umowę-zlecenie. Rozwiązania pracownicze obecnie funkcjonujące w Polsce, czyli IKE i IKZE nie rozwinęły się w stopniu, w jakim nastąpiło to w innych państwach uznających podobne rozwiązania i to zdaniem prezes Uścińskiej należy zmienić.
W wywiadzie "Emerytury będą coraz niższe" prezes ZUS podkreśla także, że dodatkowe emerytury pracownicze, ze względu na kapitałowy charakter składki, mogą być wyższe od świadczeń wypłacanych przez ZUS. Wynika to z możliwości inwestowania pracowniczych oszczędności, podczas gdy środki zgromadzone na kontach i subkontach ZUS mają charakter repartycyjny i ze względów bezpieczeństwa nie mogą być poddane grze rynkowej.
Na pytanie jak należy ocenić plan powrotu do poprzedniego wieku emerytalnego, czyli 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, profesor Uścińska odpowiada, że obecna konstrukcja systemu emerytalnego obniża wysokość świadczenia, jeżeli ubezpieczony zdecyduje się by zakończyć pracę wcześniej. W efekcie opóźnione zostało przejście na emeryturę, nawet jeżeli ubezpieczony osiąga już odpowiedni wiek. Jest więc możliwe, że ponowne obniżenie tego wieku nie wpłynie na długość aktywności zawodowej Polaków.
Podczas rozmowy poruszony został także problem stażu pracy, który pozwala na uzyskanie minimalnego świadczenia emerytalnego. Obecnie jego długość wynosi 22 lata dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn. 70 tys. osób, które nie wypracowały tego stażu, otrzymuje świadczenia niższe niż minimalne, wynoszące w tej chwili 882 zł brutto miesięcznie. Prezes Uścińska w kontekście planu Morawieckiego zwraca uwagę na sposób obliczania minimalnej emerytury po wprowadzeniu zmian w systemie, aby uniknąć dopłat z budżetu państwa. Natomiast żeby podnieść świadczenia z powszechnego systemu emerytalnego wskazuje na konieczność zmian w prawie, ponieważ nie do końca jasno określa ono, w jaki sposób Polacy powinni odprowadzać składki. Problemem są głównie liczne zwolnienia oraz wyjątki od płacenia ich, które można by zastąpić górnym lub dolnym pułapem przychodu, zwalniającym ze składki na ubezpieczenia społeczne.
Zmiany w systemie oszczędzania na kontach i subkontach ZUS mają dotyczyć także płatników składek. Planowane jest, aby każdy z nich otrzymał oddzielne konto, na które będzie wpłacał pieniądze. Obecnie składki przedsiębiorców zbierane są na wspólnym koncie, przez co nie mają oni kontroli nad swoimi oszczędnościami. Przewidywane jest też skrócenie okresu przechowywania akt pracowniczych, uproszczenie zusowskich formularzy i wprowadzenie 15 nowych procesów usprawniających wydawanie decyzji przez ZUS.