TK wydał dziś wyrok ważny dla tysięcy emerytów. Czy decyzja spowoduje wypłacenie przez rząd wysokich wyrównań świadczeń emerytalnych? Zapytaliśmy ekspertów.

Trybunał Konstytucyjny za niekonstytucyjne uznał przepisy pozwalające na pomniejszenie świadczenia w przypadku, w którym skorzystano z przejścia na wcześniejszą emeryturę. Mimo że to wyrok w indywidualnej sprawie emeryta (sprawa o sygn. akt SK 140/20), który złożył skargę, sprawa będzie miała konsekwencje dla ok. 150 tys. osób pobierających emeryturę.

Sprawa dotyczy kobiet urodzonych w latach 1949–1959 (poza rokiem 1953) oraz mężczyzn urodzonych w latach 1949–1952 i 1954 (TK uznał już bowiem w 2019 r. niekonstytucyjność kwestionowanego przepisu w odniesieniu do rocznika 1953). To osoby, które wniosek o wcześniejszą emeryturę złożyły przed 1 stycznia 2013 r., a prawo do emerytury powszechnej nabyły po 2012 r.

Lasocki: Dzisiejsza sprawa może być kosztowna dla państwa

Sprawa ma bardzo duży zasięg, a w grę wchodzą ogromne kwoty. O jakich sumach mowa, pisaliśmy w wydaniu DGP z 3 czerwca.

Dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego zauważa, że kobiety z rocznika 1953 są w takiej samej sytuacji jak pozostałe osoby, których dotyczy dzisiejsze rozstrzygnięcie TK (kobiety urodzone od 1954 r. oraz mężczyźni urodzeni od 1949, którzy skorzystali z wcześniejszej emerytury przed czerwcem 2012 r., ale powszechny wiek emerytalny osiągnęli po 2012 r.). – Przepisy zmieniające ustawę w zakresie kobiet, które urodziły się w 1953 r., były źle skonstruowane (mam na myśli art. 194i oraz j ustawy o emeryturach i rentach z FUS) – tłumaczy dr Lasocki.

Zdaniem eksperta dobrym rozwiązaniem ze strony rządu byłoby wprowadzenie takich przepisów, które odliczałyby emerytury wypłacane po osiągnięciu powszechnego wieku emerytalnego, ponieważ od tego momentu możliwe już było złożenie wniosku o emeryturę w nowym systemie.

Sąd Najwyższy wydał kilka wyroków w taki właśnie sposób rozstrzygających ten problem, ale niestety ZUS nie kwapił się, by zastosować rozstrzygnięcia względem wszystkich. Dzisiejsza sprawa może być bardzo kosztowna dla państwa, dlatego do tego problemu należy podejść z najwyższym rozsądkiem – by uprawnieni uzyskali sprawiedliwość, ale bez nonszalancji. Nie powinna się powtórzyć sytuacja, w której osoby z rocznika 1953, które wcześniej rozpoczęły walkę o swoje, były potraktowane gorzej niż ci, którzy zwlekali ze złożeniem wniosku o przeliczenie – mówi Tomasz Lasocki.

Wątpliwy skład TK

Skład orzekający Trybunału Konstytucyjnego to: sędzia TK Krystyna Pawłowicz – przewodniczący, sędzia TK Justyn Piskorski – sprawozdawca, sędzia TK Wojciech Sych, sędzia TK Michał Warciński, sędzia TK Andrzej Zielonacki.

Sędzia Justyn Piskorski to jeden z „sędziów dublerów” w TK, dlatego orzeczenie wydane z nim w składzie może być nieuznawane. Jak informuje Ministerstwo Sprawiedliwości, „sędziowie dublerzy” nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego, a ich orzeczenia są dotknięte wadą prawną.

Czy rząd uzna wyrok?

Na pytanie, czy rząd uzna wyrok, jednoznacznie odpowiada prof. Marek Chmaj, specjalista w zakresie prawa konstytucyjnego oraz prawa administracyjnego, w latach 2019–2023 wiceprzewodniczący Trybunału Stanu:

Ze względu na nieprawidłowe obsadzenie sądu, czyli nieprawidłowy skład, dzisiejsze rozstrzygnięcie Trybunału nie jest wyrokiem. Ma status non-existence, a zatem nie może być stosowane i nie powinno podlegać publikacji w Dzienniku Ustaw. Jest nieprawidłowy skład, orzeka dubler, w związku z tym rozstrzygnięcie nie może być uważane za wyrok – mówi były wiceprzewodniczący TK.

Zdaniem specjalisty w zakresie prawa konstytucyjnego oraz prawa administracyjnego wyrok nie ma znaczenia dla emerytów i nie otrzymają oni wyrównań. – Niestety, poprzez nieodpowiedzialne zasiadanie trzech dublerów w Trybunale Konstytucyjnym emeryci nadal będą pobierać świadczenia na podstawie wcześniejszych przepisów – tłumaczy prof. Chmaj.