"To jest poszerzenie wyboru i możliwości korzystania ze świadczeń" - podkreślił Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej w Sejmie. Dodał, że pomysł PSL jest poszerzeniem systemu osłonowego dla pracowników, w ramach którego funkcjonują już m.in. emerytury pomostowe, świadczenia kompensacyjne dla nauczycieli, świadczenia przedemerytalne.
Minister pracy przypomniał, że na przyszły rok jest zaplanowany przegląd systemu emerytalnego. "W PSL uznaliśmy, że warto wyjść do przodu, przyspieszyć ten czas" - podkreślił. Dodał, że złożony w Sejmie projekt dotyczy ubezpieczonych w ZUS i KRUS.
Według ministra pracy propozycja PSL jest początkiem dyskusji o tym, czy nie znieść wieku emerytalnego i nie ustanowić 40 lat stażu pracy, a obowiązujące obecnie 67 lat jako wiek emerytalny pozostawić jako prawo do minimalnej emerytury.
Poseł PSL Henryk Smolarz przekonywał, że rozwiązanie zaproponowane przez ludowców daje swobodę wyboru obywatelom, którzy będą mieli prawo wcześniejszego przejścia na emeryturę. Dodał, że oznaczać to będzie "niestety zgodę na niższe świadczenia".
Według prognoz przedstawionych przez Smolarza z możliwości przejścia na emeryturę po 40 latach stażu pracy zdecyduje się co czwarta osoba do tego uprawniona. Przy tym założeniu - jak mówił - proponowane rozwiązanie nie obciąży nadmiernie budżetu, bo będzie ono kosztować ok. 9 mld zł do 2020 roku.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że PSL nie mówi - jak PiS - o powrocie do stanu sprzed reformy emerytalnej (65 lat dla mężczyzn, 60 dla kobiet), lecz o zwiększonej możliwości wyboru.
Pytany o poparcie koalicjanta odparł, że klub Platformy Obywatelskiej "jako poważna partia" na pewno się pochyli nad projektem i zastanowi.
"Zwracamy się najpierw do koalicjanta, ale propozycja jest także otwarta do innych klubów parlamentarnych" - dodał poseł PSL Piotr Zgorzelski.
Przed konferencją grupa polityków SLD zaapelowała do działaczy PSL o poparcie dla projektu Sojuszu, który został już wcześniej złożony w Sejmie; SLD proponuje prawo do przechodzenia na emeryturę po osiągnięciu 35 lat składkowych w przypadku kobiet i 40 lat w przypadku mężczyzn.
"Nie sztuka złożyć projekt, sztuka go skutecznie przeprowadzić" - odparł Zgorzelski.
Podobne rozwiązanie zaproponował po pierwszej turze wyborów prezydent Bronisław Komorowski. Gdy okazało się, że wybory wygrał Andrzej Duda, prezydencka kancelaria wycofała projekt z konsultacji uzasadniając, że z uwagi na wynik wyborów, prezydent nie powinien, jeśli nie jest to konieczne, podejmować istotnych decyzji do końca k adencji. Klub PSL zapowiedział wówczas "przejęcie" prezydenckiego projektu.