Przepisy specustawy nie wskazują, iloma maksymalnie dziećmi może zajmować się jeden opiekun w żłobku ani jak długo placówka może działać na podstawie złagodzonych wymogów. Budzi to obawy o bezpieczeństwo podopiecznych i jakość zapewnianej w takim żłobku opieki.

Na ten problem zwracali uwagę samorządowcy i posłowie, który uczestniczyli w ostatnim posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. wspomagania rozwoju dzieci w wieku do lat trzech. Był on poświęcony rozwiązaniom, które w zakresie organizacji opieki żłobkowej wprowadziła ustawa z 12 marca 2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa (Dz.U. poz. 583; dalej: specustawa). Przewiduje ona m.in., że gminy i podmioty prywatne mogą tworzyć żłobki i kluby dziecięce dla małych uchodźców w miejscach, które nie spełniają standardów lokalowych i sanitarnych wymaganych ustawą z 4 lutego 2011 r. o opiece nad dziećmi w wieku do lat trzech (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 75 ze zm.). Specustawa zakłada też, że aby nowe oraz istniejące placówki mogły przyjąć więcej podopiecznych, nie będą musiały przestrzegać obowiązujących przepisów określających liczbę dzieci przypadających na jednego opiekuna (w żłobku jest to maksymalnie ośmioro maluchów).
Regulacje te wywołały pytania ze strony gmin, czy uruchomione w ten sposób żłobki będą mogły działać na stałe czy tylko na czas określony i po jego upłynięciu będą musiały dostosować się do obowiązujących do tej pory norm. Jednoznacznej odpowiedzi nie uzyskały, bo jak powiedziała Dorota Gierej, zastępca dyrektora departamentu polityki rodzinnej Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, specustawa nie precyzuje, przez jaki czas będą obowiązywać wprowadzone nią rozwiązania. Zapewniła jednak, że resort przeanalizuje tę kwestię.
Samorządy chciały się też dowiedzieć, jaki – z uwagi na odejście od limitów wymienionych w ustawie żłobkowej – ma być górny limit dzieci, którymi zajmuje się jedna osoba, i czy nie dojdzie do tego, że w placówce niepublicznej będzie np. 40 maluchów na dwie opiekunki.
– Specustawa nie przewiduje górnego limitu, choć trudno sobie wyobrazić sytuację, że jedna osoba będzie zajmować się dwudziestką małych dzieci. Ta liczba powinna być dostosowana do możliwości opiekunki i wymagań dzieci – podkreślała Dorota Gierej.
Aleksandra Gajewska, posłanka PO, zwracała uwagę, że ta sprawa powinna być uregulowana w specustawie, bo dla przedsiębiorców może to być „czysty biznes”, a bezpieczeństwo dzieci zostanie odsunięte na dalszy plan.
Gminy pytały również, czy mogą zatrudniać w żłobkach obywateli Ukrainy bez znajomości języka polskiego. Zdaniem Doroty Gierej nie jest to przeszkodą. Urzędniczka przypomniała jednak, że specustawa nie wprowadziła żadnych zmian, jeśli chodzi o kwalifikacje, jakie musi mieć osoba zatrudniana na stanowisku opiekuna oraz sposób ich uzyskania.
– Może w prywatnym żłobku nie ma tego problemu, ale w placówkach gminnych obowiązują przepisy ustawy o pracownikach samorządowych – wskazywał Tomasz Pactwa, dyrektor biura pomocy i projektów społecznych Urzędu Miasta Warszawy.
Te wymagają zaś od osoby niemającej polskiego obywatelstwa wykazania się odpowiednim dokumentem potwierdzającym znajomość języka polskiego.
Wreszcie pojawiły się pytania, czy tworzenie żłobków dla ukraińskich dzieci będzie dofinansowywane z programu „Maluch+”.
– Na tę chwilę nie mogę powiedzieć, jaki będzie jego zakres podmiotowy i przedmiotowy poza tym, że nie będzie to już program roczny, ale wieloletni na lata 2022–2029, finansowany z Krajowego Planu Odbudowy i EFS+. Trwają jeszcze negocjacje i nie wiemy, jaki będzie ostateczny kształt programu – wyjaśniła Dorota Gierej.
Dodała, że zarówno nowo tworzone placówki, jak i dodatkowe miejsca w tych już funkcjonujących będą podlegały dofinansowaniu służącemu obniżeniu opłaty ponoszonej przez rodzica – o ile będą zgłoszone do rejestru żłobków i klubów dziecięcych lub wykazu dziennych opiekunów, oraz pod dodatkowym warunkiem nadania dziecku numeru PESEL.