Tak stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny (NSA), który rozpatrywał skargę kasacyjną dotyczącą świadczenia rodzicielskiego, czyli tzw. kosiniakowego. Wniosek o jego przyznanie w lipcu 2017 r. złożyła kobieta, która z dwójką dzieci i ich ojcem mieszkała od czerwca 2014 r. w Stanach Zjednoczonych ze względu na studia doktoranckie męża. Wójt gminy odmówił przyznania pomocy finansowej, powołując się na art. 1 ust. 3 ustawy z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 111 ze zm.). Zgodnie z nim świadczenia rodzinne przysługują osobom, które zamieszkują na terytorium Polski przez okres zasiłkowy, w którym je otrzymują (chyba że przepisy o koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego lub dwustronne umowy międzynarodowe stanowią inaczej).
Podobnie uznało samorządowe kolegium odwoławcze (SKO), więc matka złożyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Warszawie. Wskazywała w nim, że złożyła oświadczenie, że pobyt w Stanach Zjednoczonych ma charakter czasowy oraz że rodzina planuje powrót do Polski, gdy mąż skończy studia doktoranckie. Kobieta dodała też, że nie otrzymuje w USA żadnych świadczeń na dzieci.
WSA 11 lipca 2018 r. orzekł jednak (sygn. akt I SA/Wa 2182/17), że skarga nie była zasadna. Podzielił też stanowisko organów niższej instancji dotyczące braku spełnienia przesłanki określonej w art. 1 ust. 3 ustawy. Sąd dodał, że przywołana ustawa nie zawiera definicji miejsca zamieszania, dlatego zastosowanie ma tutaj art. 25 kodeksu cywilnego, który przewiduje, że miejscem zamieszkania osoby fizycznej jest miejscowość, w której przebywa z zamiarem stałego pobytu. Zdaniem WSA bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy są podnoszone przez skarżącą okoliczności o czasowym pobycie poza krajem i zameldowaniu w Polsce, bo jednoznacznie zostało ustalone, że w okresie, w którym ma być wypłacane świadczenie rodzicielskie, mieszka z całą rodziną za granicą.
Na wyrok warszawskiego sądu kobieta złożyła skargę kasacyjną do NSA, zarzucając mu błędną wykładnię przepisów ustawy o świadczeniach rodzinnych polegającą na przyjęciu, że ze względu na czasowe zamieszkanie w Stanach Zjednoczonych nie jest ona uprawniona do świadczenia rodzicielskiego.
NSA uznał, że zarzuty nie są uzasadnione i oddalił skargę. Wyjaśnił, że miejsce zamieszkania jest konstrukcją prawną, na którą składają się dwa elementy: fizyczne przebywanie w danej miejscowości i zamiar, wola stałego pobytu. Do jego ustalenia nie wystarczy zatem ani samo zamieszkanie w sensie fizycznym (nawet jeśli trwa przez dłuższy czas, ale bez zamiaru stałego pobytu), ani sam zamiar stałego pobytu nie połączony z przebywaniem w tej miejscowości. O miejscu zamieszkania rozstrzyga zawsze całokształt okoliczności.
Zaprezentowana na tym tle przez WSA wykładnia art. 1 ust. 3 ustawy była więc prawidłowa. Oceny tej nie może zmienić wskazywane przez matkę przerwy w pobycie w USA ani wyrażane przekonanie, że wyjazd poza Polskę ma charakter tymczasowy. Ustalone okoliczności faktyczne przesądzają bowiem, że skarżąca przeniosła centrum swoich spraw życiowych do Stanów Zjednoczonych, a w kraju pozostał jej dom rodzinny.

orzecznictwo

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 21 września 2021 r., sygn. akt I OSK 4311/18 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia