Eksperci: zaproponowane przez rząd regulacje naruszają wyrażoną w konstytucji zasadę równości i godzą w prawo do zabezpieczenia społecznego. Wtóruje im rzecznik praw obywatelskich

Rozwiązanie, które ma zakończyć problem tzw. czerwcowych emerytów, znalazło się w nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw, która jest obecnie procedowana w Senacie.
Dziś wysokość świadczenia zależy m.in. od miesiąca złożenia wniosku. Najgorzej mają osoby, które przechodzą na emeryturę w czerwcu. Podczas ustalania jej wysokości w tym miesiącu kwota składek poddana ostatniej waloryzacji rocznej nie podlega bowiem dodatkowym waloryzacjom kwartalnym. W konsekwencji przejście na świadczenie w czerwcu może być mniej korzystne. Część osób złapało się w tę pułapkę (patrz infografika).
– Przechodzący na emeryturę w czerwcu w niektórych latach mogli utracić nawet 10 proc. świadczenia – wskazuje dr Tomasz Lasocki, ekspert z zakresu ubezpieczeń społecznych z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Niektórzy bez wyboru
O ile większość emerytów mogła zdecydować, kiedy złoży wniosek, o tyle renciści urodzeni w czerwcu oraz beneficjenci świadczeń przedemerytalnych i emerytur pomostowych takiej możliwości już nie mieli. – Po osiągnięciu wieku emerytalnego ZUS obliczał im świadczenie, wykorzystując gorszy wskaźnik waloryzacji z mocy prawa – tłumaczy dr Lasocki.
Doktor Tomasz Zalasiński, konstytucjonalista, radca prawny w Kancelarii DZP, zwraca uwagę, że w świetle konstytucji wszyscy obywatele mają prawo do równej ochrony emerytalnej. – Niedopuszczalne jest obowiązywanie regulacji, która z uwagi na termin złożenia wniosku prowadzi do ustalenia dyskryminująco zaniżonego świadczenia – mówi.
Kierunek dobry, ale…
Rząd podjął próbę rozwiązania tego problemu jeszcze w czasie epidemii, ale zmiana dotyczyła tylko 2020 r. (pisaliśmy o tym w DGP nr 83/2020 r. „Czerwcowi emeryci skorzystają na epidemii”). Tym razem zaproponował rozwiązanie na stałe.
Obecna nowelizacja zakłada wprowadzenie zasad ustalania wysokości emerytury w czerwcu w taki sam sposób jak w maju, jeżeli jest to korzystniejsze dla ubezpieczonego. W przepisach przejściowych zapisano jednak, że zmiany mają dotyczyć emerytur przyznanych na wniosek zgłoszony po 31 maja 2021 r. i tych przyznanych osobom, które wiek emerytalny osiągnęły po 31 maja 2021 r., oraz rent rodzinnych należnych po osobach zmarłych po 31 maja 2021 r. (pisaliśmy o tym w DGP nr 15/2021 „Czerwcowi emeryci już nie stracą”).
– Zaproponowana zmiana jest dobra i pożądana. Problem leży jednak w przepisach przejściowych. Naruszają one bowiem konstytucyjną zasadę równości i godzą w prawo do zabezpieczenia społecznego, gdyż bezpodstawnie różnicują sytuację ubezpieczonych – wskazuje dr Tomasz Lasocki.
W jaki sposób? – Korzystnie regulują jedynie sytuację osób, które przeszły na emeryturę w czerwcu tego roku albo zrobią to w kolejnych latach. Pomijają natomiast czerwcowych emerytów z lat ubiegłych – wskazuje.
…co z konstytucją
Na problem konstytucyjności projektowanych przepisów zwrócił także uwagę rzecznik praw obywatelskich, który skierował do Senatu stanowisko w tej sprawie. W jego ocenie ograniczenie nowej regulacji jedynie do ustalania wysokości emerytury w 2021 r. oraz na przyszłość jest niezrozumiałe.
– Problem ten powinien zostać uregulowany kompleksowo również w stosunku do świadczeń, których wysokość ustalono w czerwcu w minionych latach – wskazuje Stanisław Trociuk, zastępca rzecznika praw obywatelskich, w piśmie do senatorów.
Podobnie uważa Tomasz Zalasiński. Zdaniem Tomasza Lasockiego takie rozwiązanie można byłoby jeszcze zaakceptować, gdyby była to regulacja dotycząca wyłącznie przyszłości.
– Tak niestety nie jest. Przepisy mają objąć także świadczeniobiorców, którzy złożyli wniosek w czerwcu tego roku. A przecież ustawa nie weszła jeszcze w życie. Z datą wsteczną lepiej zostanie potraktowany tylko jeden rocznik. Tymczasem z perspektywy emeryta nie ma znaczenia, czy jego świadczenie zostało zaniżone w czerwcu 2021 r., czy 2009 r. – wyjaśnia ekspert z UW.
RPO zwraca natomiast uwagę, że skoro zdecydowano się wstecznie uregulować kwestie ustalenia wysokości emerytury w czerwcu 2021 r., nic nie stoi na przeszkodzie, aby wprowadzić takie rozwiązanie dla lat poprzednich.
– Z punktu widzenia konstytucyjnego prawa do zabezpieczenia społecznego nie można zaakceptować rozwiązania, które bez racjonalnego uzasadnienia prowadzi do naprawienia szkody jedynie niektórym pokrzywdzonym tą regulacją – wyjaśnia Stanisław Trociuk.
Zastępca RPO liczy na to, że podczas prac senackich kwestia ta zostanie kompleksowo uregulowana, tak aby dotyczyła również świadczeniobiorców, którym w przeszłości ustalono emeryturę w czerwcu.
Jest rozwiązanie
Jeszcze podczas prac w Sejmie Stanisław Szwed, wice minister rodziny i polityki społecznej, tłumaczył, że nie zdecydowano się na poszerzenie kręgu beneficjentów z powodów finansowych. Jak podawał, rząd musiałby bowiem przeznaczyć na ten cel 4 mld zł.
– Patrząc, jak duża jest to kwota, wydaje mi się, że obejmuje ona wyrównanie zaniżonych w poprzednich latach świadczeń. A przecież nie o to chodzi. Rząd mógłby uniknąć zarzutów o niekonstytucyjność, gdyby pozwolił na przeliczenie starych świadczeń, które w wyższej wysokości byłyby wypłacane dopiero od momentu przeliczenia, czyli po wejściu w życie ustawy – wskazuje dr Lasocki.
– Jest to dla mnie niezrozumiałe. Rząd, dla którego zaufanie emerytów jest podstawą polityki, niewielkim kosztem mógłby uniknąć niezadowolenia niemal 130 tys. wyborców. Jest jeszcze czas na refleksję – dodaje. ©℗
Czerwcowa pułapka. W każdym roku ktoś w nią wpadł
Etap legislacyjny
Ustawa w Senacie