Chodzi o tych opiekunów, których dzieciom żłobki i przedszkola mają obowiązek zapewnić opiekę mimo zamknięcia dla pozostałych podopiecznych. Są to:

  • zatrudnieni w podmiotach wykonujących działalność leczniczą,
  • realizujący zadania dotyczące koordynacji ratownictwa medycznego,
  • realizujący zadania publiczne w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19,
  • pełniący służbę w jednostkach zapewniających bezpieczeństwo i porządek publiczny,
  • wykonujący działania ratownicze,
  • zatrudnieni w jednostkach organizacyjnych pomocy społecznej,
  • zatrudnieni w ogrzewalniach i noclegowniach,
  • zatrudnieni w placówkach zapewniających całodobową opiekę osobom niepełnosprawnym, przewlekle chorym lub osobom w podeszłym wieku,
  • zatrudnieni w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, regionalnych placówkach opiekuńczo-terapeutycznych oraz w interwencyjnych ośrodkach preadopcyjnych,
  • zatrudnieni w formach opieki nad dziećmi w wieku do lat 3,
  • zatrudnieni w jednostkach systemu oświaty.
Pojawiły się jednak wątpliwości, czy osoby te – jeżeli nie skorzystają z opieki, którą oferują placówki oświatowe – mogą ubiegać się o dodatkowy zasiłek opiekuńczy. Przypomnijmy, że został on wprowadzony jako świadczenie szczególne ustawą z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz.U. poz. 374 ze zm.). W czasie epidemii ma umożliwić on rodzicom dzieci do lat 8 oraz tym opiekującym się starszymi pociechami z odpowiednim orzeczeniem o niepełnosprawności sprawowanie osobistej opieki nad dziećmi i z krótkimi przerwami jest wypłacany do dzisiaj. Co istotne, nie wlicza się on do limitu 60 dni zasiłku opiekuńczego w roku kalendarzowym przyznawanego na zasadach ogólnych. Jego wypłata została właśnie przedłużona do 11 kwietnia.
Obawy o to, czy przysługuje on rodzicom, którzy są uprawnieni do posyłania dzieci do żłobków i przedszkoli, biorą się z tego, że pod koniec ubiegłego roku świadczenie to nie należało się osobom zaangażowanym w zwalczanie pandemii, bo ich dzieciom szkoły musiały zapewnić opiekę. Fala niezadowolenia z takiego podejścia spowodowała zmianę zasad przyznawania dodatkowego zasiłku opiekuńczego. Tym razem ZUS od początku daje rodzicom wybór.
– Obowiązek zapewnienia przez żłobek, klub dziecięcy, dziennego opiekuna, przedszkole, oddział przedszkolny w szkole podstawowej i inną formę wychowania przedszkolnego lub przez szkołę opieki nad dziećmi osób wskazanych w przepisach jest uprawnieniem i udogodnieniem dla rodziców, którzy chcieliby pracować. Nie muszą oni jednak z tej opieki skorzystać. Gdy zdecydują się zająć dzieckiem sami, przysługuje im dodatkowy zasiłek opiekuńczy. Jeśli jednak rodzic skorzysta z opieki placówki, nie ma prawa do tego świadczenia – mówi Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS.
Przypomina także, że zasiłek nie przysługuje, jeśli drugi z rodziców dziecka może zapewnić jemu opiekę, np. jest bezrobotny, korzysta z urlopu rodzicielskiego lub wychowawczego.
Nie zmieniły się też zasady występowania o dodatkowy zasiłek opiekuńczy. Aby go otrzymać, wystarczy złożyć u swojego płatnika składek (pracodawcy, zleceniodawcy) oświadczenie o sprawowaniu opieki nad dzieckiem. Jest ono jednocześnie wnioskiem o świadczenie. Osoby prowadzące działalność pozarolniczą składają takie oświadczenie w ZUS. ©℗