Podwyższenie wieku emerytalnego zgodne z konstytucją - uznał Trybunał Konstytucyjny.

Według Trybunału Konstytucyjnego podwyższenie wieku emerytalnego nie złamało konstytucji. Sędziowie zakwestionowali jedynie zrównanie wieku kobiet i mężczyzn w emeryturach częściowych.

Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie rozpatrywał połączone wnioski Komisji Krajowej NSZZ Solidarność, grupy posłów na Sejm i Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (sygn. akt K 43/12). Stanowiska wnioskodawców sprowadzały się do tego, że zaskarżone przepisy ustawy z 11 maja 2012 roku o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. poz. 637) doprowadziły do naruszenia konstytucyjnej zasady ochrony praw nabytych, ochrony interesów w toku oraz zaufania do państwa i stanowionego przez niego prawa.

Przepisy podwyższające i zrównujące wiek emerytalny kobiet i mężczyzn nie naruszają standardu konstytucyjnego. Za niezgodne z konstytucją Trybunał uznał przepisy o emeryturze częściowej, w zakresie, w jakim uzyskanie uprawnienia na warunkach w nich przewidzianych nie jest ograniczone terminem i przez to nie jest zharmonizowane ze zrównaniem wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn - podał TK.

W wyroku z 7 maja 2014 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, m. in że Art. 1 ustawy z dnia 11 maja 2012 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw jest zgodny z wyrażoną w art. 2 konstytucji zasadą poprawnej legislacji.

Trybunał podkreślił, że państwo zobowiązane do świadczeń emerytalnych na rzecz obywateli i zarazem mające świadomość złej kondycji systemu emerytalnego ma powinność podjęcia działań naprawczych. Obejmować one mogą różne dziedziny życia i wzajemnie się uzupełniać. Obowiązki państwa stworzenia efektywnego systemu emerytalnego są jednak instrumentalne wobec wyrażonego w art. 67 ust. 1 konstytucji prawa obywatela do zabezpieczenia społecznego po osiągnięciu wieku emerytalnego (prawa do emerytury) - czytamy w sprawozdaniu TK.

Trybunał Konstytucyjny wziął pod uwagę, że proces podwyższania wieku emerytalnego został rozłożony na wiele lat, co pozwala przystosować się zainteresowanym do wprowadzonej zmiany. W przypadku kobiet urodzonych w 1953 r. i mężczyzn urodzonych w roku 1948, dla których okres dostosowawczy jest nader krótki, usprawiedliwieniem jest to, że dotyczące ich podwyższenie wieku emerytalnego jest niewielkie i wynosi od 1 do 4 miesięcy. Zdaniem Trybunału argumentem usprawiedliwiającym dokonane zmiany jest również to, że ustawodawca objął podwyższeniem wieku emerytalnego w zasadzie wszystkich ubezpieczonych podlegających powszechnemu systemowi emerytalnemu, przez co nie doprowadził do kolejnych jego dyferencjacji, a jednocześnie wybrał rozwiązanie uwzględniające potrzebę stopniowego wprowadzania zmian dla poszczególnych roczników ubezpieczonych.

Polacy żyją dłużej, ale...

"S" uznała, że podwyższenie wieku emerytalnego narusza art. 26 ust. 2 Konwencji nr 102 Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczącej minimalnych norm zabezpieczenia społecznego przyjętej w Genewie 28 czerwca 1952 r. ( tj. Dz. U. z 2005 r., nr 93, poz. 775). - Zaskarżone przepisy podwyższają wiek emerytalny powyżej 65 lat. Konwencja dopuszcza podniesienie wieku powyżej 65 roku życia tylko w sytuacji, gdy w danym kraju osoby starsze zachowują zdolność do pracy – tłumaczył podczas rozprawy z 6 maja prof. Marcin Zieleniecki, przedstawiciel Komisji Krajowej NSZZ Solidarność. Tymczasem, zdaniem "S", Polacy żyją wprawdzie coraz dłużej, ale dane statystyczne wskazują, że jednocześnie skraca się czas życia w dobrym zdrowiu. Tym samym ustawa podnosząca wiek emerytalny jest niezgodna z konwencją MOP.

Związkowcy wskazali także, że przy ocenie zgodności ustawy z konstytucją zaskarżonych przepisów nie można zapominać o wyroku TK z 15 lipca 2010 r. ( K 63/07). Sędziowie uznali wówczas, że kobiety mają prawo do wcześniejszego zakończenia aktywności zawodowej. Niższy wiek emerytalny dla kobiet znajduje bowiem uzasadnienie w odmiennej sytuacji społecznej kobiet oraz obiektywnych różnicach natury biologicznej. Zdaniem związkowców w ciągu czterech lat, które upłynęły od dnia wydania tego wyroku, nie pojawiały się żadne nowe argumenty przemawiające za likwidacją zróżnicowania.

Zaskoczeni zmianami

Z kolei przedstawicie OPZZ zwracali uwagę na to, że nowelizacja przepisów emerytalnych obniżyła w znacznym stopniu czytelność i klarowność ustawy. Zdaniem związkowców przyszli emeryci zostali zaskoczeni zmianami. - Te regulacje są tym bardziej dotkliwe, bo dotyczą osób które oczekują na osiągnięcie odpowiedniego wieku oraz nabycie uprawnień emerytalnych - przekonywał przed TK w czasie rozprawy z 6 maja Andrzej Strębski, przedstawiciel OPZZ. Związkowcy podkreślili, że dla wielu osób wykonujących prace w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze wiek ten faktycznie został podniesiony - w przypadku mężczyzn o 12 lat, a kobiet - o 17 lat. - W efekcie podniesienia wieku emerytalnego może dojść do sytuacji, że szczególnie niebezpieczne prace mogą się stać niebezpieczne nie tylko dla samych pracowników, ale także dla innych osób - zauważył Strębski.

Natomiast prof. Józefa Hrynkiewicz (PiS), przedstawiciel grupy posłów, wskazała w czasie rozprawy z 6 maja, że w przypadku pracowników rząd nie zastosował zasady, jaka została przyjęta w przypadku służb mundurowych (w tym przypadku nowe zasady przechodzenia na emerytury będą dotyczyć wyłącznie osób, które wstąpiły do służby po wejściu w życie ustawy zmieniającej zasad służby w resortach siłowych).

Skarżący zwrócili również uwagę na fakt, że ustawa została przyjęta bez konsultacji społecznych, nie było wysłuchania publicznego a rządząca koalicja zignorowała blisko dwa miliony podpisów osób domagających się referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego.

W czasie rozprawy z 6 maja skarżący odpowiadali także na pytania. Najwięcej pytań dotyczyło tego, czy podniesienie wieku emerytalnego nie spowoduje spadku wpływów do ZUS. Wnioskodawcy musieli także odpowiedzieć na pytania, czy są za zrównaniem wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn.