Nabycie prawa do renty inwalidy wojennego nie wynika z samego podlegania represjom. Konieczne jest udowodnienie, że niezdolność do pracy ma z tym związek. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
Ubezpieczony urodzony w 1945 r. razem z rodziną został deportowany w głąb ZSRR. Na tej podstawie kierownik Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych przyznał mu uprawnienia kombatanckie za okres od maja 1945 r. do listopada 1950 r. Stan zdrowia ubezpieczonego spowodował, że od 1 sierpnia 1995 r. pobierał rentę. Początkowo z tytułu zaliczenia go do II grupy inwalidów, a następnie (od 1 sierpnia 1998 r. do 31 marca 2006 r.) z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.
Od 1 kwietnia 2006 r. zainteresowany otrzymuje emeryturę. Przyznanie mu uprawnień kombatanckich spowodowało, że w grudniu 2009 r. złożył do ZUS wniosek o rentę inwalidy wojennego. Podstawą do ubiegania się o takie świadczenie była opinia lekarza psychiatry. Lekarz orzecznik ZUS stwierdził u zainteresowanego zaburzenia adaptacyjne, ale zakwestionował ich związek z pobytem w ZSRR. Również komisja lekarska nie stwierdziła naruszenia sprawności organizmu ubezpieczonego w stopniu, który stanowiłby podstawę dla orzeczenia długotrwałej niezdolności do pracy pozostającej w związku z deportacją.
Pozostało
79%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama