W przyszłym tygodniu odbędzie się debata na temat wydłużenia wieku emerytalnego z udziałem szefa rządu oraz ministrów pracy i finansów - to jedno z ustaleń poniedziałkowego spotkania premiera Donalda Tuska z Parlamentarną Grupą Kobiet w sprawie reformy emerytalnej.

"Debata odbędzie się w sali plenarnej, chcemy zaprosić organizacje pozarządowe, środowiska kobiece" - powiedziała PAP szefowa Parlamentarnej Grupy Kobiet Bożena Szydłowska (PO). Dodała, że organizatorem debaty, która odbędzie się 22 lub 23 lutego z udziałem premiera Donalda Tuska, ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza, jest Parlamentarna Grupa Kobiet.

Pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz powiedziała PAP, że podczas poniedziałkowego spotkania minister pracy przedstawił założenia ustawy o wydłużeniu wieku emerytalnego.

"Z tego co mówił minister, zrozumiałam, że jest to czysty projekt, który dotyczy jedynie wieku emerytalnego" - poinformowała pełnomocnik. "Nie jest to propozycja innego systemu emerytalnego, a korekta wieku odchodzenia na emeryturę, uwzględniająca potrzebę równego traktowania na rynku pracy kobiet i mężczyzn" - zaznaczyła.

Jak dodała, z rozmowy wynikało, że ustawie podwyższającej wiek emerytalny nie będzie towarzyszył równoległy pakiet ustaw z dziedziny polityki prorodzinnej czy rynku pracy. "Natomiast była mowa o tym, że w kilkudziesięcioletniej perspektywie wdrażania reformy wieku emerytalnego konieczne jest dostosowanie zarówno rynku pracy, jak i kompetencji pracobiorców do wyzwań cywilizacyjnych oraz równe traktowanie kobiet i mężczyzn tak, by świadczenia emerytalne nie krzywdziły żadnej z płci" - zaznaczyła.

"Taka nierówność jest niesprawiedliwa i niczym nieuzasadniona "

Jak poinformowała Kozłowska-Rajewicz, minister finansów zaprezentował wyliczenia, według których emerytura kobiet, które pracowałyby do 67. roku życia, będzie do 70 proc. wyższa niż tych pracujących do 60-tki.

Podkreśliła, że z raportu Polsenior wykonanego przez zespół SGH nt. polskich seniorów wynika, że mężczyźni otrzymują najwyższe emerytury sześć razy częściej niż kobiety, podczas gdy większość "biednych" emerytur (poniżej średniej) jest wypłacana właśnie kobietom. "Taka nierówność jest niesprawiedliwa i niczym nieuzasadniona " - uważa pełnomocnik.

Jak poinformowała, rozmowa z przedstawicielkami Parlamentarnej Grupy Kobiet dotyczyła m.in. danych o wieku emerytalnym kobiet, wysokości emerytur w zależności od wieku przejścia na emeryturę, koncepcji PSL obniżenia wieku emerytalnego w powiązaniu z liczbą dzieci.

Mówiono też o potrzebie działań, które zwiększą pewność zatrudnienia, w kontekście decyzji o macierzyństwie, takich jak elastyczny rynek pracy. "Decyzja o macierzyństwie podejmowana jest tym łatwiej, im większa jest subiektywna pewność kobiety znalezienia pracy. Wiek emerytalny nie ma tu nic do rzeczy" - zaznaczyła Kozłowska-Rajewicz.

Poinformowała ponadto, że minister finansów zobowiązał się do przeprowadzenia dodatkowych analiz finansowych, w których koszty systemów opieki nad dziećmi i dorosłymi byłyby zestawione z potencjalnymi zyskami ze zmian demograficznych wywołanych wdrożeniem tych systemów.



To dopiero początek debaty, która będzie trwała miesiąc

Wiceszefowa PGK Genowefa Tokarska (PSL) powiedziała PAP, że PSL nie podjęło jeszcze decyzji, czy poprze rządową propozycję ws. emerytur. "Za wcześnie jest jeszcze na to. To jest dopiero początek debaty, która będzie trwała miesiąc - dodała. - Będzie jeszcze otwarta debata w parlamencie, gdzie zaproszone zostaną m.in. kobiety ze związków zawodowych i debata sejmowa".

Zaznaczyła, że posłanki z PGK nie były jednomyślne ws. podwyższenia wieku emerytalnego kobiet. Podkreśliła, że z propozycją PSL, którą zarekomendowała na spotkaniu m.in. premierowi, nie zgadzały się głównie posłanki PO. "Broniły propozycji rządu" - dodała.

Na pytanie PAP, czy według niej po spotkaniu u premiera jest jeszcze szansa na przeforsowanie propozycji PSL w sprawie emerytur powiedziała: "Raczej nie widzę na to szans".

Według rzecznika rządu Pawła Grasia podczas spotkania "premier wraz z ministrami przedstawił główne założenia i kalendarz prac nad ustawą emerytalną". "Dyskusja dotyczyła powodów wprowadzenia zmian, pomysłów na rozwiązania dot. polityki społecznej, rynku pracy, wspierania przedsiębiorczości, demografii. Spotkania i rozmowy będą kontynuowane" - poinformował.

PGK nie ma wątpliwości, że tę trudną decyzję ws. podniesienia wieku emerytalnego trzeba podjąć

Uczestniczące w spotkaniu posłanki z PGK uznały spotkanie z szefem rządu za konstruktywne i owocne. "Spotkanie było bardzo konstruktywne, premier słuchał nas z dużą uwagą - wątpliwości i pytań, które zgłaszałyśmy pod adresem założeń ustawy. Nie powiem, żeby odpowiedzi, które padły, te wątpliwości rozwiały w sposób zadowalający, ale niewątpliwie fakt, że rozmawiamy i jesteśmy wysłuchiwane, że będzie kolejne spotkanie (...), pokazuje, że jest szansa na uwzględnienie uwag, które zgłaszamy" - powiedziała dziennikarzom Wanda Nowicka (Ruch Palikota) po rozmowie z premierem.

Także według posłanki PO Elżbiety Radziszewskiej spotkanie było "konstruktywne i bardzo dobre". "Umówiłyśmy się, że z premierem jeszcze będziemy rozmawiać jako Parlamentarna Grupa Kobiet w następnym tygodniu. To jest zapowiedź dobra i wiem, że pan premier ma się jeszcze spotkać szerzej z różnymi środowiskami kobiecymi" - poinformowała.

Pozytywnie o spotkaniu z szefem rządu wypowiadała się także Joanna Kluzik-Rostkowska (PO). Jak podkreśliła, PGK nie ma wątpliwości, że tę trudną decyzję ws. podniesienia wieku emerytalnego trzeba podjąć.

Zgodnie z koncepcją premiera co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc, co oznaczałoby, że z każdym rokiem będziemy pracować dłużej o trzy miesiące. W ten sposób poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a kobiet - w 2040 r.