Ze względu na epidemię koronawirusa, reforma otwartych funduszy emerytalnych (OFE) zostanie najprawdopodobniej wstrzymana w tym roku i przesunięta na dalszy okres, wynika z wypowiedzi wiceministra finansów Tomasza Robaczyńskiego.

"Jeśli chodzi o OFE, to już pojawiała się ta informacja w przestrzeni medialnej. Jest kilka problemów z realizacją tej reformy w obecnej sytuacji. Przede wszystkim, trzeba wziąć pod uwagę spadek aktywów zgromadzonych w funduszach" - powiedział Robaczyński podczas posiedzenia sejmowej podkomisji do praw kontrolki realizacji budżetu.

"Po drugie, z tego też samego tytułu mogą się okazać nietrafione wstępne prognozy co do liczby osób, które zdecydują się na przejście do IKE albo na przejście do ZUS-u. To mogą być zupełnie inne proporcje. […] Wcześniej zakładane było, że 20% przejdzie do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a 80% pozostanie w IKE. Więc to też trzeba będzie zweryfikować"- podkreślił.

Zwrócił uwagę, że opłata przekształceniowa byłaby niższa.

"W związku z tym, kierując się tym, aby środki zgromadzone w OFE, środki obywateli nie zostały utracone de facto poprzez tę sytuację, którą mamy i w związku z sytuacją, która jest na giełdzie zapewne ta reforma zostanie wstrzymana i zostaną jakoś podjęte działania, które przesuną - jak myślę - ją na dalszy okres" - powiedział Robaczyński.

"Przy czym tutaj ostatecznej decyzji nie ma" - zaznaczył.

W "Programie konwergencji. Aktualizacja 2020" (APK) przyjętym pod koniec kwietnia br. przez rząd napisano, że w prognozie dochodów, z uwagi na przesunięcie w czasie reformy systemu emerytalnego polegającej na przekształceniu OFE w indywidualne konta emerytalne (IKE) nie zostały uwzględnione jednorazowe dochody z opłaty przekształceniowej oraz wpływ tych działań na dochody Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS).