Znana jest wysokość ostatniego czynnika umożliwiającego ustalenie faktycznej wysokości waloryzacji świadczeń. GUS podał wczoraj wartość realnego wskaźnika wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2018 r. w stosunku do roku poprzedniego.
W konsekwencji wskaźnik waloryzacji emerytur i rent w 2019 r. wyniesie 2,86 proc. Wynika to z tego, że średnioroczna inflacja w gospodarstwach domowych emerytów i rencistów wyniosła 1,8 proc. w 2018 r., a realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia 5,3 proc. (w waloryzacji uwzględniane jest 20 proc. z tej liczby, czyli 1,06 proc.). Przy ogłaszaniu tego ostatniego elementu GUS zaliczył jednak falstart, podając na początku wartość niższą, bo 5,1 proc.
Emeryci i renciści muszą pamiętać, że w tym roku przy obliczaniu wysokości ich świadczeń zastosowany zostanie mechanizm mieszany.
– Gwarantowana kwota podwyżki to 70 zł. Wskaźnik procentowy będzie natomiast stosowany tylko wtedy, gdy daje on waloryzację wyższą od tej kwoty – wyjaśnia Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Ekspert zwraca jednocześnie uwagę, że wskaźnik waloryzacji jest niższy, niż prognozował rząd. Stracą na tym osoby otrzymujące emerytury powyżej 2200 zł brutto. Przekłada się to również na oszczędność dla budżetu państwa, który nie wyda pełnej planowanej kwoty dotacji do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych na pokrycie wyższych wydatków na świadczenia.
– Jednocześnie niższa od zakładanej inflacja oraz wyższe od prognozowanych płace realne oznaczają, że podwyżki świadczeń w mniejszym stopniu zostaną pochłonięte przez rosnące ceny – podkreśla ekspert.