W sierpniu do MRPiPS dotarł list komisarz ds. równości płci Very Jourovej i komisarz ds. socjalnych Marianne Thyssen. Zdaniem Komisji odmienny wiek emerytalny kobiet i mężczyzn w Polsce jest formą dyskryminacji. Premier Beata Szydło zapoznała się z listem KE i zobowiązała minister rodziny i pracy do pilnej odpowiedzi na zastrzeżenia Komisji.
Rafalska powiedziała w telewizji wPolsce.pl, że jej ministerstwo przygotowuje odpowiedź na list KE. "Stoją za nami mocne argumenty. Nie ma mowy o żadnej dyskryminacji" - podkreśliła. Dodała, że resort ujawni treść odpowiedzi dopiero wtedy, kiedy dotrze ona do KE.
Według szefowej MRPiPS list komisarzy jest spokojny i wyważony. "Komisja wyraża obawy w zakresie zmian polskiego ustawowego systemu emerytalnego i mówi, że mogą one być niezgodne albo że wiek emerytalny kobiet i mężczyzn może być postrzegany jako naruszenie tego celu" - mówiła. "Nie ma tu powodów do podnoszenia i robienia jakiegoś wielkiego larum" - dodała.
Zwróciła uwagę, że w Polsce nadal obowiązuje zróżnicowany wiek emerytalny. Podnoszony jest on stopniowo - docelowy wiek emerytalny wynoszący 67 lat niezależnie od płci kobiety osiągnęłyby w 2040 r., a mężczyźni w 2020 r.
Od 1 października wiek emerytalny w Polsce zostanie obniżony do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Zasada ta będzie dotyczyła obu systemów emerytalnych - powszechnego i rolniczego.
Sprawa wieku emerytalnego w Polsce wyniknęła przy okazji wejścia w życie ustawy o sądach powszechnych. Komisja Europejska poinformowała wówczas o wszczęciu postępowania wobec Polski o naruszenie unijnych przepisów; główne zastrzeżenie dotyczyło dyskryminacji ze względu na płeć z powodu wprowadzenia odmiennego wieku przejścia w stan spoczynku dla kobiet (60 lat) i mężczyzn (65 lat) sprawujących urząd sędziowski.