Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zaczął ścigać firmy za greenwashing, czyli ekościemę, o czym pisaliśmy w DGP. W lipcu Urząd wziął na celownik Allegro, DPD, InPost i DHL, zarzucając im wprowadzanie konsumentów w błąd. Prawo nie definiuje wprawdzie greenwashingu, ale UOKiK uznał, że firmy ukrywały przed klientami ich rzeczywisty wpływ na środowisko. Spółki deklarują chęć wyjaśnienia kontrowersji. Grożą im kary sięgające 10 proc. obrotów za każdą zakwestionowaną praktykę.

Zarzuty greenwashingu wobec Allegro dotyczą sadzenia drzew. Spółka: nasadzenia musimy planować z wyprzedzeniem

W przypadku Allegro chodzi o akcję sadzenia drzew. Spółka obiecała, że za każde 10 przesyłek odebranych w Allegro One doprowadzi do posadzenia jednego drzewa. UOKiK zauważył, że były one sadzone z wyprzedzeniem niezależnie od działań konsumentów w danym roku, a spółka jedynie symbolicznie przypisywała klientom już zasadzone drzewa. „Oznacza to, że decyzje konsumentów dotyczące wyboru metody dostawy Allegro «dla dobra planety» nie miały bezpośredniego wpływu na rzeczywiste nasadzenia” – zauważa UOKiK. Problem? Drzew nie sadzi się przez cały rok, a współpracujące ze spółką nadleśnictwa robią to dwa razy w roku.

„Będziemy chcieli ponad wszelką wątpliwość dowieść, że posadzonych zostało faktycznie tyle drzew, ile wynikało z liczby kompletów 10 paczek odebranych z Allegro One i wypisanych dedykacji. Nieustannie pracujemy nad komunikacją z naszymi klientami w kontekście wyjaśnienia zasad nasadzeń, ale 3 mln sfinansowanych przez nas sadzonek drzew to nie ściema” – przekonuje Allegro. „Nasadzenia musimy planować z wyprzedzeniem. Stąd być może mniemanie, że w komunikacji mówiliśmy o «sadzeniu drzew, które już rosną», jak to ujął Urząd” – dodaje Allegro. Spółka nie wiązała przy tym akcji sadzenia ze swoją strategią dekarbonizacji, co w Europie bywa częstą praktyką greenwashingową. Wcześniej przeszkoliła też pracowników, uczulając ich na ekościemę.

Nowe przepisy pozwolą skuteczniej identyfikować greenwashing

Aleksandra Majda, wiceprezeska ESG Impact Network, zauważa, że w polskim prawie nie ma przepisów dotyczących greenwashingu. – Firmy mogą mieć wątpliwości, czy deklaracje dotyczące ekologiczności są wystarczająco precyzyjne. Ma to zmienić wdrażana przez UOKiK nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym oraz ustawy o prawach konsumenta. Firmy będą miały wskazane czarno na białym, jakie praktyki są zabronione – tłumaczy. W poniedziałek projekt został wpisany do wykazu prac legislacyjnych. „Urząd zyska konkretne narzędzia pozwalające skuteczniej identyfikować i eliminować nieuczciwe twierdzenia środowiskowe” – podkreśla UOKiK.

W ten sposób ma być wdrożona dyrektywa 2024/825, wzmacniająca pozycję konsumentów w procesie transformacji ekologicznej. A na horyzoncie jest już kolejna, tzw. Green Claims. Ta zaś przewiduje wytyczne, jak formułować ekologiczne oświadczenia. I to one mogłyby być sprawdzane. – Dużą zmianą będzie konieczność weryfikacji ex ante oświadczeń środowiskowych, np. o biodegradowalności, przez zewnętrznego audytora – mówi Majda. Przyznaje, że to może wpłynąć na wzrost kosztów. W czerwcu Komisja Europejska ogłosiła zamiar wycofania wniosku ustawodawczego w sprawie Green Claims, co wywołało polityczny zamęt. Rada UE odwołała rozmowy z Parlamentem Europejskim planowane na 23 czerwca. Rzecznik KE Maciej Berestecki tłumaczy, że „wniosek i negocjacje są w rękach współprawodawców (PE i Rady), którzy zdecydują o dalszych krokach”.

Polskie organizacje apelują o dalsze prace nad Green Claims

Polskie organizacje, w tym Fundacja ClientEarth i ESG Impact Network, planują wysłać w najbliższych dniach list do resortu klimatu i UOKiK z apelem o wsparcie prac nad dyrektywą. „Obecnie wiele firm zmuszonych jest ponosić wysokie koszty doradztwa prawnego, aby radzić sobie z ryzykiem greenwashingu wynikającym z rozbieżności w przepisach krajowych. Spójne regulacje na poziomie UE mogłyby te wyzwania istotnie ograniczyć i przyczynić się do uczciwszej konkurencji” – czytamy. „Dyrektywa Green Claims miała stanowić lex specialis wobec dyrektywy 2024/825 i z naszej perspektywy byłaby wartościowym uzupełnieniem aktualnie wdrażanych przepisów' – przekazuje UOKiK. ©℗