Zapowiedź zwiększenia powierzchni parków narodowych (PN) zawarta w umowie koalicyjnej wywołała pozytywne reakcje w środowiskach ekologicznych. „Miliony Polek i Polaków, którzy w ostatnich latach walczyli o polskie lasy, rzeki i klimat, dzisiaj mogą czuć satysfakcję” – skomentował zapisy Greenpeace Polska. „Oznajmiamy naszą gotowość do współpracy w szczególności w kwestiach dotyczących lasów i objęcia trwałą ochroną najcenniejszych obszarów” – zapowiedział prezes Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

Polska jest jednym z najbardziej ubogich w parki narodowe krajów Europy. Według Polityki ekologicznej państwa 2030 stanowią one jedynie 1,1 proc. powierzchni kraju, podczas gdy średnia europejska to 3,4 proc. Od powstania najmłodszego w naszym kraju, Ujścia Warty, minęły już 22 lata.

O powstanie nowych parków od lat zabiegają organizacje pozarządowe, naukowcy czy aktywiści. Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze utworzyła stronę „społecznie projektowanego” Turnickiego PN, na której można znaleźć wskazówki dotyczące zwiedzania czy informacje o noclegach na terenie Pogórza Przemyskiego. Według fundacji na terenie planowanego parku znajduje się 6,5 tys. drzew spełniających kryteria pomników przyrody. Powstaje też film dokumentalny na temat parku.

– Chcemy pokazać wartości przyrodnicze, historyczne i kulturowe Pogórza i w ten sposób promować powstanie parku. Po ogłoszeniu umowy koalicyjnej czujemy ostrożny optymizm – mówi Jakub Korczyński, pomysłodawca powstania filmu i członek rady nadzorczej Fundacji The Climate Lab.

Nie są to nowe pomysły – w 1994 r. Państwowa Rada Ochrony Przyrody pozytywnie zaopiniowała propozycję utworzenia Turnickiego PN. Dokumentacja projektowa PN Doliny Dolnej Odry powstała z kolei w 1991 r. Od tamtej pory trwają starania o ich utworzenie.

Powstawaniu nowych PN często sprzeciwiają się Lasy Państwowe oraz władze samorządowe, które obawiają się ograniczenia inwestycji, możliwości czerpania zysków z przemysłu drzewnego oraz wzrostu bezrobocia. W 2021 r. władze powiatu bieszczadzkiego, przemyskiego i gminy Bircza wystosowały petycję do premiera Morawieckiego, wnioskując o „podjęcie działań przeciwko wszelakim zamierzeniom tworzenia nowych form ochrony przyrody na terenie, takich jak Turnicki PN”, argumentując, że wdrożenie unijnej strategii na rzecz bioróżnorodności byłoby szkodliwe dla regionu i zmniejszyłoby dochody samorządu.

Władze lokalne uzyskały prawo do ostatecznego decydowania o granicach PN na początku stulecia, co uniemożliwiło powstanie wielu z nich. O zmianę przepisów starali się obywatele – w 2010 r. do Sejmu wpłynął projekt, dzięki któremu do ustalenia granic parku byłoby konieczne zasięgnięcie opinii gminy, jednak nie miałaby ona prawa weta. Zebrano pod nim ok. 250 tys. podpisów, a w 2012 r. pozytywnie ustosunkowała się do niego Rada Ministrów. Zmian nigdy jednak nie wprowadzono.

W 2022 r. Ministerstwo Klimatu i Środowiska przedstawiło projekt ustawy o parkach narodowych, który obecnie jest opiniowany. Nie przewiduje jednak ani ograniczenia władzy samorządów, ani zapewnienia im jasnego systemu rekompensat, o które apelował m.in. Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich. Planowane są za to konsultacje społeczne i konieczność opracowania programu rozwoju regionu.

Nie wszystkie samorządy są przeciwne parkom. Zarówno Paweł Wróbel, wójt gminy Widuchowa, jak i Małgorzata Schwarz, wójt Kołbaskowa, popierają pomysł utworzenia PN Doliny Dolnej Odry. – Teren Międzyodrza jest naturalnie wydzielony, nie wchodzi w kolizję z jakimikolwiek inwestycjami w gminie – przekazał nam Paweł Wróbel, podkreślając, że na bardziej zaawansowanym etapie konieczne będą jeszcze konsultacje z mieszkańcami. – Podejmujemy działania, żeby park utworzyć. Zależy nam na ochronie tego, co jest najcenniejsze na terenie Międzyodrza – podkreśla Schwarz, dodając, że termin będzie zależał od ustawodawcy. ©℗