Każdy Polak wytworzył w zeszłym roku średnio o kilka kilogramów mniej odpadów. Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że spadek jest zbyt mały, aby liczyć na obniżki opłat za wywóz śmieci.

Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego o zebranych w zeszłym roku odpadach komunalnych z jednej strony zaskakują, ponieważ przerywają wieloletni trend wzrostowy, a z drugiej potwierdzają samorządowe statystyki z połowy ubiegłego roku. Wskazywały one już wtedy na mniejszą ilość odpadów wielkogabarytowych (pisaliśmy o tym w artykule „Inflację widać w śmietnikach, remonty przekładamy na później”, DGP nr 101/2022). Samorządowcy i eksperci, poza sytuacją gospodarczą, powodów tej sytuacji upatrują zarówno w trudnej sytuacji gospodarczej i niepewności związanej z wojną w Ukrainie, jak i we wzroście świadomości społecznej dotyczącej konieczności ograniczenia wytwarzania odpadów.

Ekonomia i ekologia

Chociaż niecałe 2 proc. spadku ilości odpadów samo w sobie nie robi wielkiego wrażenia, to jednak warto przypomnieć, że w poprzednich latach corocznie odnotowywany był wzrost – np. z 2020 na 2021 r. o ponad 4 proc. – Dotychczas jako społeczeństwo produkowaliśmy z roku na rok coraz więcej odpadów. W związku z tym w specyfikacjach przetargowych i założeniach samorządów przyjmowany był wzrost rok do roku o ok. 5 proc. Był to bufor, który potwierdzała statystyka. Natomiast za zeszły rok pierwszy raz odnotowaliśmy spadek ilości odpadów o średnio 3–5 proc., w zależności od rejonu. Jeśli według założeń mieliśmy mieć wzrost o 5 proc., to dla nas oznacza korektę o 8–10 proc. – mówi Dominik Marczyk z firmy Usługi Komunalne Błysk. Ekonomiści zwracają uwagę, że chociaż Polacy kupowali mniej już w IV kw. ub.r., to w związku z napływem Ukraińców sprzedaż detaliczna wciąż rosła, a wyniki nie odzwierciedlały w pełni sytuacji na rynku. – Wyniki były zaburzone tym, że kupowaliśmy i wysyłaliśmy na Ukrainę. Liczymy to do sprzedaży detalicznej w Polsce, ale nie korzystaliśmy z tych rzeczy, więc nie produkowaliśmy odpadów komunalnych – wskazuje Marek Zuber.

Przyczyny gospodarcze to jedno, ale samorządy coraz częściej stosują dla mieszkańców zachęty, nie tylko w celu poprawy wskaźników recyklingu, lecz także ograniczenia wytwarzania odpadów. – W 2021 r. rozdaliśmy mieszkańcom 100 kompostowników. To dało efekt, bo ci, którzy wzięli kompostowniki, musieli je użytkować w 2022 r., przygotować sprawozdania i zadeklarowali średnio zbiórkę 200–400 kg kompostu – mówi Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic (woj. małopolskie). W gminie w 2021 r. odebrano łącznie ponad 5,7 tys. t odpadów komunalnych, a w 2022 r. niewiele ponad 5,2 tys. t. Bioodpady, ze względu na ich wagę, stanowią ok. 25–35 proc. całego strumienia, więc rozpowszechnienie kompostowania może mieć wpływ na zmniejszenie ilości odbieranych śmieci. Jednak zniżki dla mieszkańców z tego tytułu będą powodowały konieczność dopłacenia przez gminy do systemu. Tak będzie w Pawonkowie (woj. śląskie), gdzie radni przegłosowali 5 zł zniżki od osoby za kompostowanie. – Wcześniej skrupulatnie liczyliśmy, ile jesteśmy w stanie zaoszczędzić na kompostowaniu, gdyby nie było bioodpadów, przeliczaliśmy to na mieszkańca i proponowaliśmy tę różnicę. W ubiegłym roku wychodziło to ok. 2 zł od osoby. Jeśli więc nawet wszystkie bioodpady zostaną u ludzi na posesjach, to i tak będziemy musieli dopłacić – mówi wójt Joanna Wons-Kleta. W jej gminie ilość odebranych odpadów komunalnych spadła rok do roku z ponad 1,8 tys. t do 1,6 tys. t. Spadki widać też w części większych miast – w Gdyni w 2021 r. do wszystkich instalacji przekazano ponad 120 tys. t odpadów komunalnych, a w 2022 r. – nieco ponad 118,5 tys. t.

Taniej nie będzie

Mimo tych wyników samorządowcy i przedstawiciele branży odpadowej nie spodziewają się w najbliższych latach obniżek opłat za śmieci. Gminy wprawdzie płacą firmom od tony odebranych odpadów, ale ceny różnią się w zależności od frakcji. – Paradoksalnie, ale taka jest ekonomika, najdroższe są odpady lekkie, jak np. żółty worek. Efektem tego może być to, że pomimo lepszej selektywnej zbiórki i ograniczenia ilości odpadów zmieszanych/resztkowych oraz zmniejszenia całkowitej ilości odpadów koszty systemu gminnego mogą być wyższe. Kilkuprocentowy, nieznaczny spadek ilości nie pozwala też na ograniczanie częstotliwości odbierania odpadów – podkreśla Piotr Szewczyk, przewodniczący Rady RIPOK. Na koszty obsługi wpływ może mieć również wdrożenie systemu kaucyjnego. – Spodziewamy się, że system kaucyjny, o ile wejdzie w życie, spowoduje ubytek masy odbieranych odpadów z gospodarstw domowych, głównie w zakresie surowców, które dziś po wysortowaniu możemy sprzedać, pokrywając część kosztów działania. Także w tym przypadku mniejsza ilość odpadów nie będzie więc oznaczała automatycznie zmniejszenia kosztów odbioru i zagospodarowania odpadów ponoszonych przez gminy, bez względu na to, czy obsługuje ją własna spółka, czy wyłoniony w konkurencyjnym trybie operator – dodaje Karol Wójcik, przewodniczący rady programowej Izby Branży Komunalnej.

– Jedyne, co mogłoby wpłynąć na zmniejszenie opłat za odpady, to znaczne zmniejszenie ich ilości, bo płacimy za nie od tony, ale nie wierzę, że w następnym przetargu, który będziemy robili na 2024 r., te ceny będą niższe. Wprawdzie ceny paliwa się ustabilizowały, ale ceny energii poszły drastycznie w górę – podsumowuje Joanna Wons-Kleta. ©℗

Odpady komunalne w liczbach

Wytworzone odpady komunalne(w tys. t)
2017 2018 2019 2020 2021 2022
Ogółem 11 968,7 12 485,4 12 752,8 13 116,9 13 673,6 13 420,3
Odebrane lub zebrane selektywnie 3239,4 3608 3977,4 4974,6 5439,5 5361,0
Zmieszane 8729,3 8877,5 8775,3 8142,3 8234,0 8059,3
Odpady komunalne per capita
2017 2018 2019 2020 2021 2022
312 kg 325 kg 332 kg 342 kg 358 kg 355 kg