Rosnące koszty gospodarki odpadami, odpowiedzialność mieszkańców za brak segregacji i kłopoty gmin w zarządzaniu systemem – to niektóre z zagadnień poruszonych podczas spotkania z rzecznikiem praw obywatelskich. Wzięli w nim udział między innymi samorządowcy, przedstawiciele branży odpadowej, spółdzielni mieszkaniowych, NIK i Ministerstwa Klimatu.
Seminarium wpisuje się w szeroką debatę o potrzebie reformy systemu gospodarki odpadami. Gminy podnoszą opłaty śmieciowe dla mieszkańców, brakuje instalacji, które mogłyby zagospodarować najbardziej problematyczną frakcję wysokokaloryczną, a ceny oferowane za surowce wtórne drastycznie spadają – to tylko część problemów. – Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że mamy konstytucyjne prawo do czystego środowiska – mówił RPO Adam Bodnar, rozpoczynając seminarium. I jak zaznaczył, należy postawić pytanie, czy zasadne jest utrzymanie obecnego systemu. – Wydaje się, że musimy dążyć do takiego, który w sposób odpowiedzialny ważyłby wszystkie racje – podkreślał RPO.
Jedną z kwestii zgłaszanych do RPO jest pobór opłaty śmieciowej naliczanej od powierzchni lokalu mieszkalnego, a wątpliwości dotyczą tego, czy ta metoda realizuje zasadę: zanieczyszczający płaci. Gminy coraz chętniej skłaniają się właśnie ku tej metodzie, bo pozwala im uszczelnić system. – To nie metry kwadratowe, ale ludzie wytwarzają odpady – to kontrargument w tym sporze. Kontrowersyjna w ocenie mieszkańców jest także „odpowiedzialność zbiorowa” za brak segregowania śmieci w budynkach wielomieszkaniowych. Niedzielenie odpadów na frakcje stało się problematyczne, gdy po uchwaleniu nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (t.j. Dz.U z 2019 r. poz. 2010 ze zm.) segregacja stała się obowiązkiem. Mieszkańcy nie mogą dobrowolnie ponosić wyższych opłat, jeśli wrzucają wszystko do jednego pojemnika. Z kolei gminy wyższe stawki nakładać mogą wyłącznie na ścieżce postępowania administracyjnego, co stanowi dodatkowe obciążenie czasowe i finansowe. Pytanie, które pojawia się coraz częściej, to, czy wdrażając ostatnią reformę śmieciową, nie wylano dziecka z kąpielą.