Taka kaucja - zdaniem parlamentarzysty PiS - powinna mieć zabezpieczenie w formie majątkowej i zabezpieczeń bankowych.
Jako przykład braku regulujących przepisów w tej sprawie poseł Jan Mosiński wskazał na osiedle Szczypiorno w Kaliszu, gdzie od 2013 r. w opuszczonym magazynie zgromadzone są niewiadomego pochodzenia odpady niebezpieczne w ilości 3 tysięcy ton.
Strażacy wspólnie z przedstawicielami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu oddział w Kaliszu wielokrotnie wchodzili na teren składowiska. Mieszkańcy okolicznych domów narzekali na intensywną woń rozpuszczalnika. Na miejscu znaleziono łatwopalne, źle zabezpieczone i zagrażające środowisku oraz zdrowiu substancje.
Właściciel firmy zbierającej odpady nie zastosował się do decyzji prezydenta miasta Kalisza o ich usunięciu, dlatego sprawa trafiła do sądu. Mimo wydania wyroku skazującego, odpadów nie zutylizowano.
Obecnie przed Samorządowym Kolegium Odwoławczym toczy się postępowanie, w wyniku którego "zainteresowane strony, a przede wszystkim mieszkańcy mają dowiedzieć się, czy prezydent miasta Kalisza ma usunąć te odpady na koszt kaliszan" - powiedział poseł Mosiński.
"Miasto przygotowuje się do wykonania zastępczego w ramach postępowania egzekucyjnego w administracji. Jednak dodatkowym problemem jest fakt, że składowisko znajduje się na terenie prywatnym" - powiedział PAP prezydent Kalisza Grzegorz Sapiński. Koszt usunięcia i unieszkodliwienia odpadów szacuje się na kilka milionów złotych. W budżecie Kalisza na ten cel zabezpieczono 3 mln zł.
Wiceprezydent Kalisza Barbara Gmerek poinformowała PAP, że miasto może zająć się odpadami dopiero wtedy, kiedy stanie się właścicielem nieruchomości.
"Trwają negocjacje co do kwoty, za jaką kupimy nieruchomość. Chcemy kupić jak najtaniej" - powiedziała wiceprezydent Gmerek.
Prezydent Sapiński poinformował też, że podejmuje działania, aby kosztami zlikwidowania składowiska nie obciążać miasta, "bo nie jest w porządku, że ktoś niezgodnie z prawem te odpady sprowadził a teraz my za pieniądze podatników mamy je zutylizować. To należy zrobić poprzez państwowe instytucje" - poinformował Grzegorz Sapiński.
Podobne stanowisko w tej sprawie prezentuje poseł Misiński: "Nie zgadzam się na obciążanie wielomilionowymi kosztami usunięcia tych odpadów mieszkańców Kalisza, zamiast właściciela firmy, która składowała te odpady".
Twierdzi, że należy przywrócić przepisy, które wymagały tzw. kaucji gwarancyjnej dla firm zajmujących się zawodowo utylizacją odpadów chemicznych.