W ostatnich dniach do pożarów wysypisk śmieci dochodziło w różnych częściach kraju. Płonęło m.in. wysypisko w Zgierzu, składowisko opon w Trzebini, a w nocy z poniedziałku na wtorek - wysypisko w miejscowości Wszedzień k. Mogilna (Kujawsko-Pomorskie).
Zdaniem prezesa Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Recyklingu, konieczna jest nowelizacja przepisów gospodarowania odpadami, tak by było to oparte na ekonomii, a nie na zakazie, nakazie i finansowaniu ryczałtowym. Wskazał m.in., że "nie może być też regulacji wskazującej konkretnej stawki za zebranie 1 kg tworzyw sztucznych, bo to zależy od regionu, a najdroższym elementem takiej zbiórki jest oczywiście koszt transportu".
Zwrócił uwagę, że obecnie samorządy samodzielnie ustalają stawki opłat za przyjmowanie i składowanie odpadów. "To Rada Miasta ustala wysokość stawki, jego pracownicy rozpisują przetarg, a wygrywają go firmy, które zaoferowały najniższą stawkę" - powiedział.
Wskazał, że aby wygrać przetarg, firmy zaniżają oferowaną cenę, licząc na dofinansowanie od recyklerów. "Stawki przez nich oferowane są jednak zależne od podaży i popytu ich produktu oraz wewnętrznych kosztów. Jeżeli cena proponowana przez przedsiębiorcę selektywnie zbierającego odpady jest za wysoka, wówczas recykler ich nie kupi, a posortowany odpad pozostaje u przedsiębiorcy" - wyjaśniał.
Przypomniał, że prawo zakazuje składowania odpadów o kaloryczności powyżej 6 MJ/kg. "Te odpady nie mogą być kierowane na składowisko, tylko poddawane dalszej obróbce. Generalnie w pożarach palą się więc te odpady, do których zostały utworzone specjalne dyrektywy i do których zostały stworzone zapisy odnośnie odzysku i recyklingu. Są to odpady palne, np. folie, opony" - powiedział.
Obowiązki przedsiębiorców wprowadzających na krajowy rynek produkty reguluje ustawa o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz opłacie produktowej. W załączniku do tej ustawy określono poziom odzysku i recyklingu olejów, smarów i opon. Opakowania podlegają innej ustawie, w której również jest mowa o uzyskaniu poziomów odzysku i recyklingu.
"O ile dyrektywa unijna wskazuje wyraźnie, że koszty selektywnego zbierania, odzysku i recyklingu pokrywa przedsiębiorca wprowadzający, o tyle polskie przepisy mówią, że przedsiębiorca jest zobowiązany jedynie do uzyskania odpowiedniego poziomu odzysku i recyklingu" - zwrócił uwagę Ziaja.
Zdaniem prezesa Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Recyklingu, konieczne jest przeprowadzenie zmian w tym zakresie.
"Gmina powinna być finansowo odpowiedzialna wyłącznie za zmieszany odpad, a nie za poziomy odzysku i recyklingu. Za recykling powinien odpowiadać przedsiębiorca wprowadzający lub organizacja, która przejmie za niego odpowiedzialność za odpady z produktów wprowadzonych przez niego na rynek. To znaczy, że jeżeli ktoś np. wprowadza 100 butelek wody mineralnej w butelce to powinien być odpowiedzialny za zebranie i przekazanie do recyklingu 100 butelek odpadów. A jeżeli jej nie zbierze, wówczas ma sankcję karną w postaci opłaty produktowej. Pieniądze te powinny być +znaczone+ i trafić na subkonto wspierające recykling. Obecnie gmina uzbiera odpowiedni poziom odpadków, które następnie będą leżały w magazynie tak długo, aż +dostaną nóżek i same wyjdą+ albo się spalą" - powiedział.
Rada Ministrów na wtorkowym posiedzeniu rozpatrzyła informację ministra środowiska Henryka Kowalczyka dot. niewyjaśnionych pożarów wysypisk śmieci. Na konferencji po posiedzeniu rządu premier Mateusz Morawiecki poinformował, że sprawa pożarów została zgłoszona do ABW, zobowiązał prokuratora generalnego do zdecydowanych działań, a minister środowiska w ciągu dwóch tygodni ma przedstawić szczegółowy plan dot. kontroli, nadzoru i zmian w prawie dot. gospodarowania odpadami.