KE przesłała do Trybunału Sprawiedliwości UE propozycje kar, jakie jej zdaniem powinny zostać nałożone na Polskę za niezastosowanie się do lipcowej decyzji o zaprzestaniu wycinki w Puszczy Białowieskiej.
W swoim wniosku KE nie precyzuje, jakiego typu lub jakiej wielkości miałyby być te kary. Sugeruje jednak Trybunałowi, że kary powinny mieć skutek perswadujący i zapewnić wykonanie orzeczenia o zastosowanie środka tymczasowego, czyli wstrzymania wycinki. Wyłączona z postanowienia byłaby jedynie wycinka z powodów bezpieczeństwa.
- Nie ma na razie żadnego pisma formalnego, które złożyła KE. Mamy tylko informację od KE. Być w może w piśmie mamy do czynienia z bardziej doprecyzowanymi informacjami. Ale trzeba pamiętać, że jest to sytuacja precedensowa - przypomina Katarzyna Kościesza, rzeczniczka prasowa ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
Teraz od momentu otrzymania przez polską stronę tego wniosku, w ciągu 4 dni Ministerstwo Środowiska będzie musiało się do niego odnieść. Potem, pozostaje już czekać na postanowienie TSUE, prawdopodobnie na przełomie września i października. Ale trzeba pamiętać, że jest to sytuacja precedensowa, więc instytucje unijne same starają się znaleźć wyjście z tej sytuacji i trudno wyrokować, co się dalej stanie - dodaje rzeczniczka ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
Przypomnijmy, sprawa dotyczy środków tymczasowych, a nie orzeczenia ostatecznego rozsądzającego spór pomiędzy polskim rządem a KE. Na obecnym etapie chodzi o po prostu o zabezpieczenie przedmiotu sporu.
Ministerstwo Środowiska zapowiedziało, że czeka na oficjalną informację TSUE i w przewidzianym terminie udzieli odpowiedzi.