"Zaprosimy rodziców dzieci zdolnych, żeby porozmawiać, bo oni wiedzą najlepiej, jak skonstruować system edukacji, by to było zawsze tak, że uruchamiamy mechanizmy wspierające dziecko uzdolnione, a jednocześnie dbamy o całą grupę, z której dziecko zdolne wyrasta" – powiedziała Zalewska podczas briefingu prasowego w Lublinie.
Zalewska przyjechała do Szkoły Podstawowej nr 21 w Lublinie, gdzie spotkała się z uczniami i wręczyła stypendium ministra edukacji narodowej dla wybitnie uzdolnionego ucznia tej szkoły, 9-letniego Kamila Wrońskiego.
Kamil, czwartoklasista, jest objęty indywidulanym programem nauczania matematyki i informatyki. Na niektóre lekcje uczęszcza z klasą piatą, a oprócz tego codziennie uczestniczy w wybranych zajęciach i wykładach na Politechnice Lubelskiej, razem ze studentami I i II roku mechatroniki.
Minister Zalewska, wręczając Kamilowi stypendium, życzyła mu przyjaźni w szkole. "Życzę ci, żebyś miał, oprócz swoich genialnych projektów, czas na piłkę nożną, na spacer z rodzicami, na czytanie książek. Czasami warto zasypiać przy szeleszczącej książce, niekoniecznie przy włączonym komputerze" – powiedziała.
Podkreśliła, że informatyka, fizyka, chemia są szczególnie ważne dla rozwoju we współczesnym świecie, ale tego świata – jak zaznaczyła - nie zbuduje się bez "życia w grupie i bycia z innymi". "Mam nadzieję, że wzajemnie będziecie się od siebie uczyć" – powiedziała do uczniów.
Minister zapowiedziała prace nad ulepszaniem obecnego systemu edukacji, tak aby "wynajdywał i szlifował takie talenty", aby zadbać o dzieci o szczególnych potrzebach, do których należą dzieci wybitnie uzdolnione.
"W styczniu planujemy spotkanie rodziców - razem z kuratorami spróbujemy znaleźć rodziców dzieci szczególnie uzdolnionych - by sprawdzić, czy ten system, który funkcjonuje, jest właściwy, jakiego wsparcia potrzebują rodzice, jakiego wsparcia potrzebują dzieci" – powiedziała.
Zalewska wyrażała wdzięczność rodzicom, nauczycielom, dyrekcji szkoły, władzom Politechniki Lubelskiej, kuratorowi oświaty za to, że "wiedzieli, jak zareagować, wykorzystali te przepisy, które w tej chwili obowiązują" i szukali możliwości wsparcia Kamila. "Jestem pod dużym wrażeniem, że pod rygorem obecnego systemu edukacji, bo sporo jest do zrobienia, udało się znaleźć sposób, żeby wesprzeć Kamila" - powiedziała.
Patryk Wroński, tata Kamila, uważa, że największym problemem w szkole z dzieckiem uzdolnionym jest rozbieżność wiedzy dziecka a realizowanym programem nauczania.
"Kamil, jak szedł do szkoły, to znał już procenty, ułamki i potem zaczyna się uczyć wszystkiego od nowa. To duży problem, także emocjonalny, bo dziecko jest wtedy zniechęcone do nauki.(…) Powinny być dla takich dzieci dodatkowe zajęcia, konkretne, a nie, że mamy program w podstawówce i on będzie się uczył tylko tego, co podstawówce" – powiedział dziennikarzom Wroński.
"Ja uważam, że powinno się uwolnić nauczycieli" – zaznaczył. Jego zdaniem, nauczyciele w pracy z takimi uczniami powinni mieć większą swobodę w realizacji programu, możliwość organizowania dodatkowych zajęć czy zwolnienia z tych zajęć, na których zdolni uczniowie się nudzą.
W ocenie Wrońskiego, w postepowaniu z uzdolnionym uczniem jest obecnie za dużo biurokracji, gromadzenia dokumentacji poprzedzanej wielokrotnie badaniami psychologiczno-pedagogicznymi. "Kamil przechodził je iks razy, już zna to na pamięć, wychodzi z tego kogel-mogel, bo on jest już tym zniechęcony. To nie ma sensu" – dodał Wroński.
Minister Zalewska nie chciała mówić o szczegółowych rozwiązaniach dla uczniów wybitnie zdolnych. "Każdą decyzję podejmuję po spotkaniach i rozmowach" – zaznaczyła.