Nauczyciele zwracają się do Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o interwencję w sprawie uchylenia przepisu ustawy covidowej z 2020 r., która wstrzymuje bieg przedawnienia karalności przewinień dyscyplinarnych nauczycieli. MEN nie zamierza jednak zmieniać przepisów.

Nauczyciele twierdzą, że ten przepis ustawy jest niezgodny z Konstytucją. Postępowania dyscyplinarne, które są wobec nauczycieli toczone na podstawie przepisów covidowych, nie mają wskazanej daty zakończenia. Jest ona natomiast określona w Karcie nauczyciela. Jak wskazują nauczyciele „bieg przedawnienia karalności uzależniono jedynie od decyzji Ministra Zdrowia - co zniwelowało jedyny sztywny wyznacznik zakreślający granice, których powinno się zamknąć postępowanie dyscyplinarne. Przesłanką jest obowiązywanie okresów stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID- 19, wprowadzonego rozporządzeniem MZ, bez konkretnego terminu ani limitu czasowego - co naruszało zasadę ochrony zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa”.

RPO pierwszy raz interweniował w tej sprawie w 2023 roku. Wówczas MEiN wskazywało, że przepis ten został wprowadzony z uwagi na fakt, że w okresie stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii, w niektórych przypadkach przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego oraz postępowania dyscyplinarnego mogło być utrudnione lub narażać zdrowie uczestników, a Karta Nauczyciela wskazuje precyzyjnie ramy czasowe.

RPO nie zgadza się z taką interpretacją, co podpiera orzecznictwem TK. RPO przypomina tu wyrok Trybunału z 12 grudnia 2023 r., w którym uznano art. 15zzr [1] ust. 1 za niezgodny Konstytucją. „TK uznał, że co do zasady ustawodawca ma możliwość swobodnego kształtowania przedawnienia, jednakże brak określenia maksymalnego czasu zawieszenia z powodu stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii powodował, że zawieszenie biegu przedawnienia mogło utrzymywać się przez czas nieokreślony” – pisze RPO.

Zdaniem RPO większość przyjętej w tym orzeczeniu argumentacji, znajdzie przełożenie na odpowiedzialność represyjną, jaką jest postępowanie dyscyplinarne.

Rzecznik podkreśla, że doszło do powiązania funkcjonowania regulacji dotyczącej odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli od decyzji ministra zdrowia, podejmowanej w akcie podustawowym w postaci rozporządzenia i to nawet nie do ustawy kwietniowej, tylko do ustawy sanitarnej.

O ile w początkowym okresie pandemii COVID-19 - można uznać, że rzeczywiście występowały problemy z efektywnym funkcjonowaniem organów państwa, o tyle postępowania dyscyplinarne były zasadniczo kontynuowane przez cały czas jej trwania. Nie ma danych świadczących o tym, że opóźnienia wynikłe z kwarantanny lub izolacji nauczycieli wpływałyby w tak istotnym stopniu na bieg postępowań dyscyplinarnych, że konieczne było wprowadzenie art. 96. Dlatego jej wejście w życie musi być uznane za nieproporcjonalne i sprzeczne z art. 2 Konstytucji RP i wynikającą z niego zasadą zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa.

Marcin Wiącek zwraca się zatem do minister Barbary Nowackiej o podjęcie działań legislacyjnych w celu uchylenia art. 96 ustawy kwietniowej z mocą wsteczną.

Barbara Nowacka nie podziela argumentacji RPO. Jak pisze w piśmie skierowanym do Marcina Wiącka Trybunał Konstytucyjny wyroku, na który powołuje się Rzecznik, rozstrzygał merytorycznie jedynie kwestie przedawnienia karalności czynu i przedawnienia wykonania kary w sprawach o przestępstwa i przestępstwa skarbowe i nie wypowiadał się w przedmiocie zawieszenia biegu przedawnienia odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli. Nowacka podkreśla również, że zawieszenie biegu terminu przedawnienia odpowiedzialności dyscyplinarnej zostało wprowadzone wyłącznie w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego i stanu epidemii, i nie było tak jak w przypadku wstrzymania biegu przedawnienia karalności czynu i przedawnienia wykonania kary w sprawach o przestępstwa i przestępstwa skarbowe wydłużone o okres 6 miesięcy po ich odwołaniu.

Dodatkowo, uchylenie normy prawnej zawartej w tym przepisie z mocą wsteczną oznaczałoby wznowienie postępowania i jego umorzenie także w sprawach, które zakończyły się orzeczeniem kary dyscyplinarnej, a sprawy będące w toku zostałyby umorzone bez ich merytorycznego rozstrzygnięcia.