Wakacje to standardowy czas ruchu kadrowego w szkołach. Z danych przekazanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej wynika, że w polskich szkołach pracowała w tym roku rekordowa liczba emerytów.
Rekordowa liczba emerytów uczy w szkołach
W banku ogłoszeń o pracę dla nauczycieli znajduje się obecnie 14 333 ofert dla nauczycieli przedmiotów. Najwięcej wakatów jest w województwach: mazowieckim, małopolskim i śląskim. Dodatkowe 8 994 ofert pracy dotyczy nauczycieli specjalistów: psychologów, pedagogów czy logopedów. W sumie daje to łączną liczbę 23 327. Nie odbiega ona od danych podawanych co roku. Należy jednak dodać do niej jeszcze liczbę nauczycieli w polskich szkołach, która z dnia na dzień mogłaby ją opuścić – czyli nauczycieli w wieku emerytalnym.
W roku szkolnych 2023/2024 było ich rekordowo dużo - 59 539. W porównaniu do poprzedniego roku szkolnego liczba ta wzrosła o 7590 osób, a w ciągu ostatnich dziewięciu lat wzrosła dwuipółkrotnie. W roku szkolnym 2015/2016 liczba emerytów uczących w szkołach wyniosła 23 174. - Ta liczba jest olbrzymia, ponieważ świadczy o tym, że w sklali średniej szkoły, która zatrudnia 60 osób jest to 10 proc. kadry. Do niedawna mówiliśmy o 1-2 osobach, które przychodziły do szkoły na jakieś dłuższe zastępstwa. Teraz jest to już regularne łatanie braków kadrowych emerytami - mówi Marek Pleśniar, przewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Zapytaliśmy Ministerstwo Edukacji Narodowej także o wiek najstarszego, czynnego zawodowo nauczyciela. Okazuje się, że w minionym roku szkolnym najstarszy uczący nauczyciel miał 88 lat, ale prawdziwy rekord padł rok wcześniej – wówczas w szkole uczyła wciąż osoba, która miała 91 lat.
Brak młodych nauczycieli
Tąpnięcie widać także w danych dotyczących najmłodszych nauczycieli. Do roku szkolnego 2021/2022 byli to nauczyciele stażyści, a po tej dacie mówimy o nauczycielach początkujących, do których zalicza się także wcześniejszych nauczycieli drugiego stopnia, a więc kontraktowych.
W roku szkolnym 2015/2016 pracę w szkole rozpoczęło 32 435 osób. Od roku szkolnego 2018/2019 liczba nauczycieli przychodzących do zawodu (33 876) przestała zastępować liczbę pracujących emerytów (34 211). - Moim zdaniem nie wynika to z jednego, konkretnego powodu. Zaczęto wtedy zauważać, że ludzie nie rezygnują z pracy, która jest średnio płatna, ale panuje w niej dobra atmosfera. W oświacie wtedy nastroje były już mocno pogorszone, do tego niskie wynagrodzenia i to otworzyło oczy nauczycielom. Przynajmniej jeden z tych czynników musi być spełniony, żeby ludzie chcieli do szkoły wracać - mówi Pleśniar.
Po tym czasie w statystykach widać także prawdziwy kryzys wśród początkujących nauczycieli. Do tego zawodu w roku szkolnym 2019/2020 trafiło już tylko nieco ponad 20 tys. nowych osób, a po tym czasie było to już 17 437 i 16 278 osób. Liczba nauczycieli początkujących rok temu wynosiła 158 141, a w minionym roku - 159 431. - Ciężko jest te dane porównywać, ale moim zdaniem nie mówią one o jakiejś zmianie pokoleniowej. Dalej młodzi nie chcą pracować w szkole - podsumowuje Pleśniar.