Matematyka to pięta achillesowa największej szkoły w Polsce. Ale jej uczniowie wypadają gorzej niż średnia krajowa nie tylko z matematyki, lecz także z języka polskiego. Lepiej idzie im z angielskim.

28 tys. – tylu uczniów ma Szkoła w Chmurze (SwC). To obecnie największa placówka edukacyjna w Polsce. Jak to możliwe? Zrzesza uczniów w edukacji domowej, co oznacza, że de facto to rodzice odpowiadają za cały proces nauczania, a szkoła, do której są zapisani, ma ich tylko wspierać. I przeprowadzać egzaminy.

W tym roku SwC organizowała testy w dwóch miastach: Poznaniu i Warszawie. Zdających było tylu, że trzeba było wynajmować pomieszczenia w obiektach konferencyjnych. W stolicy wynajęto pomieszczenia na terenie stadionu Legii, w Poznaniu – Międzynarodowych Targów Poznańskich oraz w salach szkoleniowych Stowarzyszenia Księgowych. Łącznie do egzaminów przystąpiło 5,3 tys. uczniów klas VIII i maturzystów.

Wyniki kolejny rok z rzędu są poniżej średniej. Podobnie jak w ubiegłym roku uczniom SwC najsłabiej na maturze poszła matematyka – wyniki są o 12 pkt proc. niższe niż średnia dla Polski. Wyniki z języka polskiego są zbliżone, a z angielskiego minimalnie wyższe – uczniowie Chmury uzyskiwali ok. 4 pkt proc. więcej niż średnia dla kraju. Podobnie było na egzaminie ósmoklasisty, tam jednak rozdźwięk między wynikiem średnim dla Polski a dla uczniów SwC wynosił ponad 16 pkt proc.

Dlaczego?

– Szkoła w Chmurze jest największym organizatorem edukacji domowej w Polsce. Nie powstaliśmy dla wysokich miejsc w rankingach, szczególnie tych opartych na ocenach i wynikach egzaminów. Zależy nam na tym, by dać szansę rozwoju uczniom, którzy wybrali ten model nauki. To nasi podopieczni decydują, co jest dla nich priorytetem – zaznacza w rozmowie z DGP Michał Cieśla z Fundacji Szkoła w Chmurze.

– Przed maturą zrobiliśmy ankietę wśród tegorocznych maturzystów. Podczas badania wskazali oni, jaki wynik z egzaminu dojrzałości byłby dla nich satysfakcjonujący. Z deklaracji uczniów wynika, że średnio z języka polskiego zamierzali uzyskać 66 proc. Z kolei z matematyki abiturienci zadeklarowali chęć zdobycia 62 proc., a z języka angielskiego 83,5 proc. – dodaje.

Co istotne, wyniki egzaminów trudno przypisywać wyłącznie edukacji wspieranej przez Szkołę w Chmurze. Zdający tam abiturienci dołączyli do szkoły średnio przed półtora rokiem.

Nie powstaliśmy dla wysokich miejsc w rankingach – tłumaczy szkoła

Zdecydowaną większość edukacji uczęszczali do innych szkół. – Maturę organizowaliśmy dopiero po raz drugi. Uczniowie SwC nie przeszli całego procesu nauczania w naszym modelu. Oznacza to, że o efektach nauki podopiecznych naszej szkoły będziemy mogli mówić za dwa–trzy lata – zaznacza przedstawiciel fundacji.

Podkreśla, że za edukację podopiecznych odpowiedzialni są rodzice. – My jesteśmy dla nich wsparciem, by odpowiednio prowadzić proces nauki dzieci – wskazuje. – 40 proc. naszych tegorocznych maturzystów zadeklarowało, że egzamin dojrzałości jest dla nich bardzo ważnym lub ważnym elementem sukcesu – mówi.

Przedstawiciel placówki zaznacza, że uczniowie, którym zależało na uzyskaniu wyższych wyników – oprócz nauczania online – mogli uczestniczyć w różnych zajęciach dodatkowych.

– Pomagaliśmy im m.in. poprzez organizowanie kursów, warsztatów i innych aktywności – mówi.

Efektywne metody nauczania?

Czy uczniowie rzeczywiście są w stanie nauczyć się m.in. matematyki za pomocą platformy internetowej? – Kształcenie zdalne może być dobrym uzupełnieniem tradycyjnych metod nauczania – zaznacza dr Artur Wachowicz z Instytutu Matematyki Politechniki Łódzkiej.

Jak dodaje, w nauczaniu zdalnym pewnym problemem jest weryfikacja postępów. – Podczas nauczania standardowego to zdecydowanie bardziej skuteczne – argumentuje.

Doktor Wachowicz zwraca uwagę m.in. na interakcje między uczniem i nauczycielem, a także materiały edukacyjne prezentowane podczas zajęć online. – Młody człowiek niekoniecznie jest w stanie wyselekcjonować, które elementy materiału są istotne, ponieważ dociera do niego zbyt wiele bodźców. Z kolei standardowa technika „tablica i kreda” sprawia, że nauczyciel może na spokojnie wyjaśnić poszczególne zagadnienia, zwrócić uwagę na ważne elementy. Dodatkowo uczeń zaznajamia się z materiałem, gdy na bieżąco tworzy notatki – tłumaczy. – Kształcenie zdalne ma swoje zalety, ale jeśli przyjęta jest wyłącznie taka forma, to efekty mogą być bardzo różne – dodaje. ©℗