Z roku na rok przybywa dzieci, które są objęte wychowaniem przedszkolnym. W budżecie na przyszły rok zaplanowano na ten cel prawie 1,9 mld zł. Niestety limit ustawowy, utworzony w 2017 r., jest niższy. Jeśli nie zostanie zmieniony, przedszkola nie dostaną tych środków.
Subwencja oświatowa dla samorządów wzrośnie w przyszłym roku o ponad 12 mld zł (do 76,6 mld zł). Pieniądze te są przeznaczone na utrzymanie szkół. Z kolei utrzymanie przedszkoli i oddziałów przedszkolnych w szkołach jest zadaniem własnym gmin. Co do zasady pieniądze na zatrudnianych tam pracowników powinny pochodzić w znacznej mierze z lokalnych środków.
W publicznych szkołach i przedszkolach wynagrodzenia podlegają przepisom Karty nauczyciela. W efekcie koszty utrzymania nauczycieli w samorządowych przedszkolach są znacznie wyższe niż w placówkach niepublicznych, w których zatrudnianie odbywa się na podstawie kodeksu pracy. Od września 2017 r. rodzice wnoszą bardzo niskie opłaty za pobyt dziecka w przedszkolu. W zamian za to samorządy otrzymują dotację, która jednak wciąż jest zbyt mała. Co więcej – w kolejnym roku może być jeszcze niższa niż obecnie.
Mniej pieniędzy
Od sześciu lat rodzice, którzy decydują się na pozostawienie dzieci dłużej niż pięć godzin w przedszkolu, nie muszą już wnosić tak wysokich opłat, jak wcześniej. Najczęściej jest to zaledwie złotówka za każdą dodatkową godzinę w placówce. Te pierwsze pięć godzin, przeznaczonych na realizację podstawy programowej, jest bezpłatne. Opiekunowie płacą dodatkowo za posiłki. Jeśli na terenie przedszkola funkcjonuje kuchnia, to ceny sprowadzają się do opłaty za tzw. wsad do kotła. W przypadku cateringu koszty mogą być wyższe.
Obniżenie opłat za dodatkowe godziny pobytu dziecka w przedszkolu sprawiło, że samorządom (mimo że jest to ich zadanie własne) przyznano dotacje na każde dziecko. Wynoszą one ok. 1,5 tys. zł. Z kolei subwencją oświatową objęto sześciolatki pozostające w przedszkolach (kwota ta jednak też jest niższa niż przysługująca na jednego ucznia). To skutek wycofania się rządu z przyjmowania sześciolatków do pierwszych klas.
Zablokowana dotacja
Samorządy obawiają się, że nawet ta niewielka dotacja może być obniżona z powodu przestarzałych przepisów. Chodzi o art. 110 ust. 1 pkt 7 ustawy z 27 października 2017 r. o finansowaniu zadań oświatowych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1400). Zgodnie z nim ustala się maksymalny limit wydatków z budżetu państwa przeznaczonych na dotację celową na dofinansowanie jednostek samorządu terytorialnego w zakresie wychowania przedszkolnego uczniów, którzy są objęci takim wychowaniem do końca roku szkolnego w roku kalendarzowym, gdy kończą sześć lat. W 2024 r. będzie to 1,732 mld zł.
– W projekcie ustawy około budżetowej powinien być uwzględniony przepis przewidujący zwiększenie limitu wydatków planowanych do poniesienia w 2024 r. z budżetu państwa w zakresie dostępności wychowania przedszkolnego – mówi Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich. Wyjaśnia, że środki na ten cel, w kwocie 1,860 mld zł, zostały przewidziane w projekcie ustawy budżetowej na 2024 r. Znajdują się w rezerwie celowej nr 52 pt. „Zwiększenie dostępności wychowania przedszkolnego”.
– Bez wprowadzenia takiego przepisu nie będzie możliwe uruchomienie środków w pełnej wysokości z rezerwy na dofinansowanie jednostek samorządu terytorialnego w zakresie wychowania przedszkolnego – dodaje.
Samorządowcy podkreślają, że pozostawienie przepisów w obecnym kształcie spowoduje konieczność zastosowania mechanizmu korygującego i doprowadzi do obniżenia dotacji na każde dziecko w wychowaniu przedszkolnym o 117 zł. Zamiast 1713 zł na dziecko będzie 1596 zł. Zwiększenie limitu na dotację w zakresie wychowania przedszkolnego jest konieczne, ponieważ ciągle wzrasta liczba dzieci objętych wychowaniem przedszkolnym. Znacznie ponad poziom, który zakładano na etapie planowania limitu w 2017 r., czyli sześć lat temu.
Eksperci podkreślają, że w tym celu konieczna jest nowelizacja ustawy o finansowaniu zadań oświatowych.
– Należy dopilnować, aby w ustawie okołobudżetowej na 2024 r., ewentualnie w jakimś innym akcie prawnym tej rangi, zwiększyć łączny limit na dotację przedszkolną do wysokości co najmniej 1,860 mld zł, czyli tak jak założono w rezerwie w poz. 52 w projekcie ustawy budżetowej – mówi Grzegorz Pochopień z Centrum Doradztwa i Szkoleń OMNIA, były dyrektor departamentu współpracy samorządowej MEN.
Jego zdaniem, jeśli MEiN tego nie dopilnuje, to rezerwy z poz. 52 nie będzie można rozdysponować w całości. Jednostkowa wartość dotacji przedszkolnej najpewniej musiałaby być zmniejszona zgodnie z mechanizmem korygującym zapisanym w ustawie o finansowaniu zadań oświatowych.
Z naszych informacji wynika, że resort edukacji już interweniował w tej sprawie w Ministerstwie Finansów.
Przedszkolaków wciąż przybywa
Potrzeba zwiększenia wydatków na dotacje przedszkolne wynika z tego, że od trzech lat coraz więcej dzieci jest zapisywanych do tych placówek. Od 1 września 2017 r. rodzice dzieci w wieku od trzech do sześciu lat mają prawo do miejsca w samorządowym przedszkolu lub oddziale przedszkolnym w szkole. Takie rozwiązanie sprawiło, że nawet w małych miejscowościach odsetek dzieci chodzących do przedszkola znacznie wzrósł.
– Sześć lat temu mieliśmy obawy, czy wypełnimy przedszkolakami trzy oddziały, a teraz pękają one w szwach i przydałyby się kolejne. Dodatkowo napływają do mnie pytania o otwarcie żłobka. Kiedyś 60 proc. mieszkańców u nas żyło z rolnictwa, a dziś jest to garstka. Rodzice pracują i chcą, aby ich dzieci trafiały do przedszkoli – zauważa Krzysztof Iwaniuk, wójt gminy Terespol i przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP.
Według niego zmiana przepisu dotyczącego limitu pomocy dla przedszkoli nie wystarczy. Trzeba przedszkola objąć subwencją oświatową w takiej samej wysokości, jak jest to w szkołach.
– Rozmawiałem o tym dwukrotnie z ministrem Przemysławem Czarnkiem, który przyznał mi rację, że skoro do nauczycieli z przedszkoli stosuje się Kartę nauczyciela, to należy objąć tę grupę dzieci takim samym finansowaniem jak uczniów szkół – dodaje.
Samorządowcy mają nadzieję, że po wyborach dojdzie do reformy finansowania oświaty, a wypłacanie wynagrodzeń wszystkim pracownikom, w tym nauczycielom szkół i przedszkoli, przejmie państwo.©℗