Kontrowersyjna zmiana Prawa oświatowego, która potocznie jest nazywana Lex Czarnek, utknęła w pracach Ministerstwa Edukacji i Nauki. To już ostatni moment na rozpoczęcie prac nad nowelizacją, jeśli ma obowiązywać od 1 września.
Pierwszą próbę zmian w Prawie oświatowym zawetował prezydent Andrzej Duda. Decyzja ta zbiegła się w czasie z wybuchem wojny w Ukrainie. Ogłaszając ją, apelował o jedność i brak politycznych sporów.
„Wykonałem wasz apel, wykonałem waszą prośbę. Nie mówię, że nie miałem żadnych zastrzeżeń do tej ustawy. Miałem, ale był w niej też szereg rozwiązań, które popierałem i uważam, że powinny zostać wprowadzone. Ale odłóżmy to na później. Na razie do tej ustawy jest weto” — zwrócił się do posłów opozycji i poprosił, by tę sprawę „uznali za zakończoną”. „Niech ona nam nie przeszkadza w sprawach najważniejszych, w sprawach bezpieczeństwa Polski. Przed państwem w Sejmie ustawa o obronie ojczyzny. Bardzo państwa proszę, żebyście ją w błyskawicznym tempie przyjęli. Jest nam niezwykle potrzebna” — mówił Duda.
Lex Czarnek: Na początku było weto
Dyskusja o zmianach toczyła się od początku ich zaproponowania przez MEiN. Największe kontrowersje wzbudzało zwiększenie roli kuratora oświaty w zarządzaniu szkołą, a przede wszystkim – jego rola w zakresie zapraszania do szkoły organizacji pozarządowych.
Wątpliwości do ustawy szeroko zgłaszało środowisko nauczycielskie i organizacje oświatowe. Swoje zastrzeżenia miała również Pierwsza Dama, Agata Kornhauser-Duda, która spotkała się z posłankami Koalicji Obywatelskiej, aby omówić projekt. "Pierwsza dama podzieliła nasze obawy co do ustawy lex Czarnek. Przede wszystkim w trzech przypadkach - zwalnianie dyrektora bez wypowiedzenia, wzrost kompetencji kuratorów oświaty i zapisy dotyczące inwigilowania nauczycieli" - mówiła po spotkaniu w Pałacu posłanka Kinga Gajewska. "Jako była nauczycielka wyraziła się dosyć jasno, co uważa o ustawie. Obiecała, że porozmawia z mężem o tej ustawie, przedstawi argumenty, które zaprezentowaliśmy. Uzbroiłyśmy ją w naprawdę mocne argumenty", powiedziała.
Nie było to jedyne spotkanie w Pałacu Prezydenckim, które dotyczyło tej ustawy. Ciężar rozmów wzięła na siebie prezydencka minister Bogna Janke, która rozmawiała m.in. z ZNP czy inicjatywą Wolna Szkoła.
Swoją decyzję prezydent ogłosił 2 marca. Następnego dnia ten ruch skomentował minister mówiąc: "Prezydent powiedział, że ustawa była znakomita, tylko nie w tym momencie, więc właśnie zaczęliśmy pracę nad nową ustawą".
Lex Czarnek 2.0: "To będzie dokładnie to samo"
23 marca Przemysław Czarnek oznajmił, że nowelizacja zostanie przedstawiona Sejmowi jeszcze raz – tym razem jako projekt poselski. 23 marca prace miały zostać już rozpoczęte, a minister stwierdził, że nowe Lex Czarnek to będzie "dokładnie to samo" co zawetowana przez prezydenta nowelizacja.
Na pytanie zadane w Polskim Radiu 24 o to, kiedy projekt nowej wersji nowelizacji zostanie złożony w Sejmie, Czarnek odpowiedział: "Ona jest już w Sejmie. To jest tryb poselski".
To będzie ustawa autorstwa naszych posłów Prawa i Sprawiedliwości z Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży i prace nad nią już zostały rozpoczęte. Pierwsze posiedzenie komisji w sprawie tej ustawy być może na następnym posiedzeniu Sejmu
- Pan prezydent, wetując ustawę, nie powiedział, że sprzeciwia się przepisom ustawy. Wręcz przeciwnie, powiedział wprost na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, że są w niej przepisy, które powinny wejść w życie, tylko nie w tamtym momencie. Tamten moment to był początek marca i początek wojny na Ukrainie, ja mówię o czerwcu – przekonywał minister
Wskazał, że "została uchwalona ustawa o obronie ojczyzny i to jest rzecz absolutnie najważniejsza, natomiast widać, że opozycja tej jedności nie chce". Zauważył, że uchwalenie nowelizacji to jest proces, "który będzie trwał kilkanaście tygodni".
"Myślę, że nie prędzej niż do końca maja, początku czerwca ta ustawa ponownie trafi do pana prezydenta. Więc jest jeszcze trochę czasu, to po pierwsze" – mówił.
Po drugie, minister podkreślał – nowelizacja jest konsultowana z urzędnikami w Pałacu Prezydenckim.
Ustawa jednak nie trafiła do Sejmu. Temat powrócił 3 czerwca. W wywiadzie dla „wPolityce.pl” minister zapytany o to, kiedy można się spodziewać jej procedowania, odparł: "już".
Lex Czarnek "już gotowa"?
„W zeszłym tygodniu byłem na spotkaniu z panią minister Ignaczak-Bandych, Szefem Kancelarii Prezydenta, ustaliliśmy wszystkie szczegóły prac. W tym tygodniu, który będzie przed nami, spotkają się nasze zespoły posłów i urzędników Kancelarii Prezydenta, tak żeby dograć wszystkie ewentualne wątpliwości i ruszamy z tym w trybie poselskim, tak jak to zostało uzgodnione. Także myślę, że od września ustawa będzie obowiązywała" – ocenił.
Także i w tym terminie ustawa nie trafiła do Sejmu.
19 czerwca podczas zjazdu Klubów Gazety Polskiej minister podał kolejny termin: bieżący tydzień i ponownie zapewnił, że „ustawa jest gotowa”.
No to jak zawetował - tak się umówiliśmy z panem prezydentem, że będziemy procedować dalej i jest już gotowy projekt ustawy, tylko będzie w trybie poselskim procedowany i myślę, że w przyszłym tygodniu będą ostateczne uzgodnienia z kancelarią prezydenta albo w kolejnym i pójdzie do Sejmu. I mam nadzieję, że na jesień będziemy gotowi po to, żeby chronić rodzinę.
Czas biegnie, Lex Czarnek może nie zdążyć przed 1 września
Tymczasem ostatnim momentem, w którym nowelizacja powinna trafić do Sejmu, aby obowiązywać od 1 września jest rozpoczynające się w środę 22 czerwca posiedzenie Sejmu. Lex Czarnek nie ma bowiem poparcia wśród większości senackiej i raczej nie należy spodziewać się szybkich prac na tym etapie, a Senat ma 30 dni na ustosunkowanie się do propozycji Sejmu. Zakładając więc ekspresowe (z pominięciem terminu siedmiu dni dla komisji na przygotowanie się do posiedzenia) prace w izbie niższej i przegłosowanie ustawy do 23 czerwca, jej procedowanie przez Senat mogłoby rozpocząć się na posiedzeniu 20-22 lipca. Senatorowie zapewne co najmniej wniosą swoje poprawki, a możliwe, że – tak jak za pierwszym razem – odrzucą ustawę. Wówczas Sejm będzie zajmował się ustawą na ostatnim posiedzeniu przed rozpoczęciem roku szkolnego, czyli 5 sierpnia.
Ministerstwo Edukacji i Nauki nie odpowiada na pytanie o powody, dla których do tej pory nie złożono projektu nowelizacji. Nie odpowiada także na pytanie, którzy posłowie będą ją składać - wskazuje jedynie na posłów klubu parlamentarnego PiS (wcześniej minister wskazywał na członków sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży). Rzeczniczka ministerstwa, Adrianna Całus, odpowiada jedynie, że treść nowelizacji "nie została jeszcze upubliczniona". - Minister jest na bieżąco w kontakcie z posłami, natomiast na tym etapie prac nie został upoważniony przez wnioskodawców o prezentowanie proponowanych rozwiązań prawnych - informuje.
- Wszystko wskazuje na to, że dojdzie do kolejnej bitwy legislacyjnej o tzw. ustawę Lex Czarnek. Prezydent raz zawetował ustawę mówiąc, że jest kontrowersyjna ze względu na czas wejścia w życie jak i ma zastrzeżenia co do jej zapisów. Przypomnę, że w Sejmie leży prezydencki projekt ustawy dot. obecności organizacji pozarządowych w szkołach i stoi on w całkowitej sprzeczności z proponowanymi zapisami Ministra Czarnka. Jeśli dojdzie do uchwalenia ustawy, która praktycznie zakazuje wstępu organizacji pozarządowych uzależniając je od kaprysu kuratora, a nie woli rodziców, to świadczy to o jawnym lekceważeniu Prezydenta przez większość parlamentarną - komentuje posłanka Koalicji Obywatelskiej, Kinga Gajewska.