Kompleksowe wyniki badań wzroku u dzieci z klas I-III pokazują, że ich kontynuowanie jest konieczne nie tylko w skali całego woj. lubelskiego, ale też w skali całej Polski – powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek podczas poniedziałkowej konferencji prasowej podsumowującej program badań przesiewowych u dzieci "Dobrze widzieć".
Szef MEiN stwierdził, że szczegółowe wyniki pilotażowego programu profilaktyki krótkowzroczności, przeprowadzonego u 1052 dzieci z klas I-III z województwa lubelskiego, jednoznacznie wskazują, że program musi być kontynuowany w całej Polsce.
"Wyniki kompleksowe tych badań pokazują, że jest to konieczne nie tylko w skali całego województwa, ale też w skali całej Polski. W związku z tym już w tym tygodniu będę rozmawiał z Ministerstwem Zdrowia, Agencją Badań Medycznych, ale także z panem premierem na temat tego, jak rozszerzyć to na całą Polskę" – zapowiedział Czarnek.
Zdaniem ministra wyniki badań klinicznych "są bardzo niepokojące i trzeba je kontynuować po to, żeby dzieciom pomagać na początkowym etapie". Według niego pozostawienie wyników bez reakcji, bez uświadomienia rodziców i opiekunów może spowodować nieodwracalne problemy.
Według szefa MEiN, jeśli epidemii wad wzroku wśród dzieci i młodzieży nie powstrzyma się w najmłodszym wieku, to tym bardziej nie powstrzyma się jej w wieku nastoletnim i dorosłym.
"Kłopoty ze zdrowiem do tego stopnia zaawansowane, że grożące już nawet kalectwem, niepełnosprawnością, powodują kłopoty na wszystkich płaszczyznach – i zdrowotnych, i społecznych" – powiedział.
Zapytany przez dziennikarzy, od kiedy program mógłby być kontynuowany, odpowiedział, że chciałby, żeby badania rozpoczęły się od początku nowego roku szkolnego.
Kierujący zespołem badawczym kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie i prorektor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie prof. Robert Rejdak poinformował, że w ramach programu przeprowadzono nieinwazyjne badania 1052 dzieci od 6. do 9. roku życia w 10 szkołach w Lublinie, Jastkowie, Jakubowicach Konińskich, Świdniku, Biskupicach, Trawnikach, Bychawie, Puławach i w Lubartowie. Badania zakończono w ubiegłym tygodniu.
"Mamy dowody, że bardzo istotnie zwiększył się odsetek występowania wad refrakcji, ale też schorzeń oczu u dzieci. Odnotowaliśmy nadwzroczność, astygmatyzm, krótkowzroczność. Były także przypadki choroby zezowej. Około 10 proc. dzieci, to jest zatrważające, wykazywało uszczerbek i obniżenie czynności funkcji narządu wzroku w postaci niedowidzenia" – powiedział okulista.
W przekazanych dziennikarzom materiałach prasowych napisano, że u przebadanych 36 dzieci wykryto krótkowzroczność, u 180 – nadwzroczność, u 80 – astygmatyzm, a u sześciu – zez. 381 skierowano do kliniki okulistyki na badania pogłębione.
Prof. Rejdak podkreślił, że jednym z celów programu było podnoszenie świadomości społecznej, zwłaszcza wśród rodziców. "Chcemy również podnosić świadomość społeczną, adresować to do rodziców, ponieważ to rodzice muszą organizować wizyty u okulisty, ale też przyglądać się dzieciom" – wyjaśnił.
Zdaniem okulisty rodzice powinni zwracać uwagę na takie objawy wad wzroku u dzieci, jak niewidzenie obiektów, mrużenie oczu, np. przed telewizorem, i pieczenie oczu. Jak stwierdził, przebywanie dziecka przez 2-3 godziny dziennie poza domem w naturalnym świetle to najlepsza naturalna profilaktyka dla narządu wzroku.
Mówiąc o kontynuacji programu "Dobrze widzieć", wyraził chęć przebadania w dalszej kolejności 5000 dzieci w województwie lubelskim.
Powiedział, że po wstępnej diagnozie dzieci uczestniczące w programie nie są pozostawione same sobie, ale wybrane osoby są zapraszane do kliniki okulistyki i są poddawane wnikliwej diagnostyce.
"Ci nasi mali pacjenci nie pozostaną bez opieki. My się natychmiast nimi zajmiemy, będziemy dalej ich leczyć i oczywiście lepiej rozumieć to, co wydarzyło się w czasie pandemii" – stwierdził rektor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie prof. Wojciech Załuska.
Lubelski kurator oświaty Teresa Misiuk podkreśliła, że wartość badań trudno przecenić, o czym świadczy duże zainteresowanie dyrektorów szkół z regionu udziałem w projekcie.
Przed konferencją Czarnek odwiedził Szkołę Podstawową Specjalną nr 26 im. Janusza Korczaka w Lublinie, gdzie rozmawiał z wojewodą lubelskim Lechem Sprawką, przedstawicielami Urzędu Miasta Lublina i Kuratorium Oświaty w Lublinie, dyrekcją, gronem pedagogicznym i radą rodziców na temat poprawy warunków pracy w placówce i rozwoju szkolnictwa specjalnego w Lublinie.
Podczas konferencji minister powiedział, że nauka w szkole jest "na niezwykle wysokim poziomie, ale w kiepskich warunkach". Przedstawił koncepcję budowy nowego kompleksu dla szkół specjalnych w Lublinie, który miałby się mieścić przy ul. Hanki Ordonówny.
"W tym kierunki idziemy. Ten kierunek będę przedstawiał panu premierowi i będziemy się starali pozyskać środki na ten cel" – zapowiedział Czarnek. Przekazał, że na realizację tej koncepcji będą potrzebne "niemałe środki".
"Dzieci niepełnosprawne wymagają tego wsparcia, dlatego że jest ich również wiele i wiele z nich nie znajduje tej pomocy w akurat tym zespole szkół, który kształci na niezwykle wysokim poziomie" – stwierdził szef MEiN.
Do SPS nr 26 w Lublinie uczęszcza 287 uczniów, w tym 12 uczniów romskich i 6 ukraińskich. W szkole pracuje 160 nauczycieli i specjalistów przygotowanych do pracy z dziećmi ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi.
Następnie Czarnek przypomniał o swoim uczestnictwie w poniedziałkowym uroczystym apelu i otwarciu wirtualnej strzelnicy w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. Zbigniewa Herberta w Lublinie, który, zdaniem ministra, rozwija się w sposób imponujący.
Szef MEiN powiedział, że otwarcie wirtualnej strzelnicy "wychodzi naprzeciw nowym kierunkom polityki MEiN, czyli rozszerzenia edukacji dla bezpieczeństwa o elementy budowy broni i możliwości oddawania strzałów".
Poinformował, że wirtualna strzelnica "to najbezpieczniejsza forma zapoznawania młodzieży z bronią, co jest potrzebne z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa i ewentualnej konieczności, gdzieś w przyszłości, obrony". "Dobrze wiedzieć, jak broń funkcjonuje" – dodał.
Budowę strzelnicy sfinansowana w 80 proc. z pieniędzy programu Ministerstwa Obrony Narodowej "Strzelnica w powiecie 2021" i w 20 proc. z funduszy Lublina.
W skład ZSO nr 1 w Lublinie wchodzą: XIV Liceum Ogólnokształcące i Szkoła Podstawowa nr 45. W liceum uczy się 448 uczniów w 16 oddziałach. Od 1 września 2020 r. w liceum są oddziały przygotowania wojskowego.(PAP)
Autor: Piotr Nowak
pin/ joz/