Potwierdziły się ustalenia DGP, że minister edukacji Przemysław Czarnek zrezygnuje z dużej nowelizacji Karty nauczyciela (Dz.U. z 2021 r. poz. 1762). A bez zwiększania pensum płace nauczycieli wzrosną zaledwie o 4,4 proc. – tak jak w całej budżetówce.

Pierwotnie zmiany zakładały m.in. wzrost pensum i podwyższenie uposażeń od września o blisko 30 proc. Nie udało się jednak dojść w tej sprawie do porozumienia ze związkami zawodowymi i samorządami. Jak pisaliśmy (m.in. „Nowelizacja karty uwolni podwyżki”, DGP nr 31/2022), szef resortu edukacji zapowiedział więc, że projekt w sprawie podwyżek przygotują posłowie PiS. Tym samym zostaną ominięte konsultacje.
Tak też się stało – pierwsze czytanie poselskiego projektu nowelizacji pragmatyki zawodowej nauczycieli odbyło się wczoraj w sejmowej komisji edukacji, nauki i młodzieży. Ogranicza się on do zwiększenia średniej płacy o 4,4 proc. i uruchomienia rezerwy budżetowej na oświatę, która docelowo ma wynosić 3,7 mld zł. Z tego 700 mln zł ma trafić na pomoc psychologiczno-pedagogiczną, a ok. 1,7 mld zł na tegoroczne podwyżki, które mają być wypłacone nauczycielom już od maja. Ten wzrost średniej płacy ma obowiązywać do końca 2022 r. Dopiero w kolejnym roku rząd do tej podwyżki dostosuje kwotę bazową, która jest określana w ustawie budżetowej. Dzięki takiemu mechanizmowi nie ma konieczności nowelizacji budżetu, wystarczy kilka zmian w Karcie nauczyciela.
Przypomnijmy, że po taki właśnie mechanizm zwiększenia nauczycielskich pensji rząd sięgnął w 2019 r. w czasie strajku generalnego, kiedy to podwyżki na poziomie 9,6 proc. zostały wprowadzone od września 2019 r. bez zmiany ustawy budżetowej. O tym, że i teraz zostanie zastosowane takie rozwiązanie, również informowaliśmy.
W związku ze zwiększeniem średniej płacy w Karcie nauczyciela minister edukacji powinien do końca czerwca (z wyrównaniem od 1 maja) znowelizować rozporządzenie z 31 stycznia 2005 r. w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, ogólnych warunków przyznawania dodatków do wynagrodzenia zasadniczego oraz wynagradzania za pracę w dniu wolnym od pracy (Dz.U. z 2014 r. poz. 416 ze zm.).
Według naszych wyliczeń na mocy projektowanych przepisów minimalne pensje zasadnicze stażystów wzrosną o 130 zł brutto, a w przypadku najwyższego stopnia awansu, jakim jest nauczyciel dyplomowany – o 178 zł brutto. Wzrost średniej płacy wymusi dodatkowo podwyższenie m.in. dodatków motywacyjnych. Inaczej samorządy będą musiały na koniec stycznia 2023 r. wypłacać jednorazowe dodatki uzupełniające.
Samorządowcy obawiają się, że szacowane zwiększenie subwencji oświatowej z rezerwy budżetowej będzie niewystarczające, by w pełni sfinansować planowane podwyżki. – Aktualna konstrukcja projektu i jego uzasadnienia rodzi – wynikające z dotychczasowego doświadczenia – obawy środowiska samorządowego, że znaczącą część skutków finansowych proponowanych w nim zmian poniosą jednostki samorządu terytorialnego prowadzące placówki oświatowe – mówi Andrzej Płonka, prezes Związku Powiatów Polskich.
Oburzenia nie kryją związki zawodowe, które rząd obwinia o zablokowanie prac nad regulacją gwarantującą wyższy wzrost plac – nie godziły się one bowiem na zwiększenie pensum z 18 do 22 godzin tygodniowo. – Te zaproponowane kwoty to są okruchy z pańskiego stołu. Według nas podwyżki powinny być na poziomie 12 proc. i to od stycznia 2022 r. – mówi Sławomir Wittkowicz, przewodniczący WZZ „Forum-Oświata”. Oświatowa Solidarność podkreśla z kolei, że sprzątaczka z 20-letnim stażem otrzymuje minimum 3612 zł, a stażysta po majowych podwyżkach będzie zarabiać 3079 zł.
Według autorów projektu stawki średniego wynagrodzenia nauczycieli od 1 maja 2022 r. do 31 grudnia 2022 r. będą wynosiły dla nauczyciela: stażysty – 3693,46 zł, kontraktowego – 4099,74 zł, mianowanego – 5318,58 zł, dyplomowanego – 6795,97 zł brutto.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy po I czytaniu