Miasta chcą otwierać w szkołach oddziały przygotowawcze, bo jest to korzystniejsze dla nieznających języka polskiego uczniów z Ukrainy. Oczekują jednak wsparcia finansowego.
Miasta chcą otwierać w szkołach oddziały przygotowawcze, bo jest to korzystniejsze dla nieznających języka polskiego uczniów z Ukrainy. Oczekują jednak wsparcia finansowego.
– Twórzmy oddziały przygotowawcze, są mniej stresujące dla dzieci – apelował minister edukacji po spotkaniu z uczniami w Chełmie. W tamtejszych szkołach funkcjonuje pięć takich klas. Utworzenie oddziału dla uczniów nieznających języka polskiego to w obecnej sytuacji konieczność, ale i dodatkowy koszt dla samorządców.
– Organy prowadzące szkoły poinformowały o utworzeniu 41 takich oddziałów. Dzieci nie tylko uczą się w nich języka, ale znajdują się w swoim środowisku i – co też ważne – dodatkowo pod opieką nauczycieli, którzy posługują się językiem ukraińskim lub rosyjskim – mówi Jolanta Misiak, dyrektor wydziału pragmatyki zawodowej i analiz Kuratorium Oświaty w Lublinie. Do placówek na Mazowszu przyjętych zostało już 15,6 tys. dzieci uchodźców z Ukrainy. Utworzono w związku z tym 149 oddziały przygotowawcze, przy czym ich liczba rośnie.
Od miast, które są organami prowadzącymi szkół, słyszymy, że choć specustawa daje możliwość zwiększenia subwencji oświatowej, to jednak potrzebne jest rozporządzenie w tej sprawie. Spytaliśmy MEiN, jakie dodatkowe środki przeznaczone będą na oddziały. Do zamknięcia wydania nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
– Przy wzroście liczby uczniów uchodźców do 4–4,5 tys. do czerwca szacowane koszty to prawie 1,4 mln zł, bez wydatków na wyposażenie przedszkoli i szkół w pomoce dydaktyczne, ławki, szafki, podręczniki – wylicza Joanna Żabierek z biura prasowego Urzędu Miasta Poznania. Miasto liczy zatem na zwrot kosztów związanych z utworzeniem oddziałów przygotowawczych, dodatkowymi lekcjami języka polskiego, zatrudnianiem asystentów lub tłumaczy ze znajomością języka ukraińskiego.
Własne środki na dostosowanie szkół przeznacza na razie również Kraków, gdzie przyjęto ponad 5,3 tys. uczniów z Ukrainy. – Do tej pory wpłynęły wnioski o utworzenie nowych 62 oddziałów przygotowawczych w 35 szkołach – mówi rzecznik miasta Dariusz Nowak. Dane dotyczące liczby uczniów tych oddziałów są na bieżąco wprowadzane do Systemu Informacji Oświatowej, co zgodnie z zapowiedziami MEiN ma przełożyć się na naliczenie środków z rezerwy części oświatowej subwencji ogólnej.
Wrocław na uczniów z Ukrainy przeznacza wyrównanie subwencji oświatowej, jakie otrzymał na początku roku. To kwota ok. 5 mln zł. – Z tych środków pokryta zostanie jednak nie tylko organizacja zajęć opiekuńczo-wychowawczych i dydaktycznych, ale też wyposażenie placówek w dodatkowy sprzęt i pomoce dydaktyczne oraz wynagrodzenia dla nauczycieli – mówi Monika Dubec z wrocławskiego urzędu miasta. Tu do placówek oświatowych uczęszcza 4,5 tys. młodych Ukraińców. Od wybuchu wojny zapisało się ponad 3 tys. – Mamy obecnie 41 klas przygotowawczych, w których edukacja trwa do roku. W najbliższym czasie powstaną kolejne. A od 1 września ich liczba zwiększy się przynajmniej o kilkanaście – dodaje. Oddziały przygotowawcze są tworzone na poziomach: klasy I–III, IV–VI, VII–VIII oraz klas ponadpodstawowych. Odbywają się tam zajęcia dydaktyczne oraz dodatkowo po sześć godzin nauki języka polskiego jako obcego. W związku ze zmianą przepisów w każdym oddziale można teraz zwiększyć liczbę uczniów z 15 do 25.
Toruń przyjął 411 uczniów. Oddziały przygotowawcze zostały utworzone w siedmiu szkołach (trzy oddziały w liceach ogólnokształcących i cztery oddziały w szkołach podstawowych). I tu także dowiadujemy się, że koszty ich uruchomienia pokrywane są z budżetu miasta, a miasto liczy na środki z budżetu centralnego zgodnie z zapisami specustawy.
Nie wszystkie szkoły otwierają oddziały przygotowawcze, ale to nie znaczy, że wydatki nie rosną. W szkołach w Puławach (gdzie trafiło 130 ukraińskich uczniów) przeznaczono po 18 dodatkowych godzin tygodniowo na naukę języka polskiego. Jeśli będzie go nauczał nauczyciel dyplomowany, oznacza to miesięczne wydatki rzędu ponad 4 tys. zł.
W Kołobrzegu do podstawówek trafiło 162 nowych uczniów. Tutaj szkoły dodatkowe godziny polskiego czy dydaktyczno-wyrównawcze przydzielają nauczycielom w ramach godzin ponadwymiarowych. – Są na to dodatkowe środki z budżetu gminy, które – mamy nadzieję – zostaną zrekompensowane w ramach tzw. specustawy – podkreśla Michał Kujaczyński, rzecznik prezydenta miasta.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama