Budzące duże kontrowersje przepisy, które miały zwiększać uprawnienia kuratorów oświaty nad działalnością szkół, zostały wczoraj zawetowane przez prezydenta Andrzeja Dudę. Swoją decyzję uzasadniał tym, że w obecnej sytuacji, gdy trwa wojna w Ukrainie, potrzebna jest jedność, a nie polityczne spory.
Budzące duże kontrowersje przepisy, które miały zwiększać uprawnienia kuratorów oświaty nad działalnością szkół, zostały wczoraj zawetowane przez prezydenta Andrzeja Dudę. Swoją decyzję uzasadniał tym, że w obecnej sytuacji, gdy trwa wojna w Ukrainie, potrzebna jest jedność, a nie polityczne spory.
Lex Czarnek, bo tak została nazwana nowela ustawy z 14 grudnia 2016 r. – prawo oświatowe (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1082), zawierała wiele zmian, które miały zwiększać kompetencje organów sprawujących nadzór pedagogiczny. Przewidywały one m.in., że jeśli dyrektor szkoły lub innej placówki oświatowej nie zrealizuje zaleceń wydanych przez kuratora, ten będzie mógł go wezwać do złożenia wyjaśnień. Gdyby dalej się do nich nie stosował, kurator miałby prawo wystąpić do organu prowadzącego szkołę z wnioskiem o odwołanie dyrektora w trakcie roku szkolnego, bez wypowiedzenia. Natomiast w przypadku, gdyby samorząd odmówił i nie odwołał dyrektora, wtedy powierzenie mu stanowiska wygasałoby po 14 dniach od złożenia wspomnianego wniosku.
Inną krytycznie ocenianą zmianą była ta zmierzająca do zwiększenia nadzoru nad zajęciami dodatkowymi prowadzonymi w szkole przez stowarzyszenia i inne organizacje. Ustawa w tym zakresie zakłada, że dyrektor przed ich rozpoczęciem będzie miał obowiązek uzyskać szczegółowe informacje na temat tych zajęć oraz wykorzystywanych na nich materiałów i uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty co do możliwości przeprowadzenia ich przez daną organizację. Co więcej, do tego, aby uczniowie mogli brać w nich udział, miała być wymaga pisemna zgoda rodziców.
Zastrzeżenia do przepisów zawartych w lex Czarnek zgłaszali samorządy, rodzice oraz organizacje pozarządowe, które wskazywały, że doprowadzą one do upolitycznienia szkół oraz nadmiernej ingerencji w ich działalność ze strony kuratorów oświaty. Dlatego zwracały się do prezydenta o zawetowanie ustawy. Andrzej Duda przyznał, że podejmując decyzję o zwróceniu ustawy do Sejmu, spełnił apele tych środowisk. Dodał jednak przy tym, że w ustawie były też przepisy, które popiera, i jego zdaniem powinny one być wprowadzone.
– Czekaliśmy na to weto i jesteśmy z decyzji prezydenta zadowoleni, bo to oznacza, że wziął pod uwagę głosy płynące ze strony samorządów, organizacji i Związku Nauczycielstwa Polskiego – mówi Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP. Dodaje, że prezydent zadbał w ten sposób o spokój w szkole oraz zachowanie rozwiązań, które sprawdziły się w praktyce i ukształtowały się przez ostatnie lata. W jego opinii weto zapobiegło cofnięciu placówek oświatowych do poprzedniej epoki w wielu aspektach ich funkcjonowania.
– Jest to wyczekiwana i rozsądna decyzja. Od dziewięciu miesięcy, gdy tylko pojawił się projekt ustawy, mówiliśmy, że będzie ona szkodliwa, bo ograniczy prawo do dobrej edukacji dla uczniów, spowoduje zamieszanie dla organów prowadzących placówki i zablokuje rozwój szkół – podkreśla Iga Kazimierczyk, prezeska Fundacji Przestrzeń dla Edukacji.
Etap legislacyjny
Ustawa wraca do Sejmu po wecie prezydenta
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama