Od 6 do 30 września samorządy mogą składać wnioski do resortu edukacji o dofinansowanie wycieczek szkolnych. W tym celu ma ruszyć pilotażowy program resortu nauki.

Szkoły dostaną pieniądze na opłacenie wyjazdów uczniów do znajdujących się w Polsce m.in. muzeów, miejsc pamięci, obiektów kultury. Na początku rząd przeznaczy na ten cel 15 mln zł (docelowo ma być to nawet 150 mln zł), a o przyznaniu środków będzie decydować kolejność zgłoszeń. Ministerstwo tłumaczy, że przedsięwzięcie „Poznaj Polskę” ma być sposobem na poznanie przez uczniów naszego dziedzictwa narodowego i kulturowego oraz popularyzację osiągnięć polskiej nauki. – Ma to być cenna pomoc dla nauczycieli w realizacji podstawy programowej. Taka akcja ma uatrakcyjnić również proces nauczania w unikalnym środowisku edukacyjnym – twierdzi Przemysław Czarnek, minister edukacji. Jego zdaniem taki program będzie również promocją nowoczesnego patriotyzmu.
Żeby szkoła dostała pieniądze, musi spełnić określone warunki. Wycieczka musi trwać od jednego do trzech dni. W tym czasie (w zależności od trwania wyjazdu) uczniowie muszą zobaczyć od dwóch do sześciu tzw. punktów edukacyjnych. Wycieczki będą obejmować takie miejsca, które wpisują się w wybrane obszary – m.in. Śladami Polskiego Państwa Podziemnego czy Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Dofinansowanie, po złożeniu odpowiedniego wniosku, otrzymają organy prowadzące szkoły publiczne oraz niepubliczne. Przedsięwzięcie ma objąć uczniów ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych (publicznych i niepublicznych) w trzech grupach wiekowych.
Zachętą do takich wyjazdów może być to, że szkoła może otrzymać dofinansowanie w wysokości do 80 proc. planowanych kosztów wycieczki. W zależności od czasu trwania wyjazdu można liczyć na dotacje sięgającą do 15 tys. zł. Pozostałe 20 proc. ma pokryć organ prowadzący (np. samorząd albo stowarzyszenie) z własnych środków (a nie np. rodzice). Lista zakwalifikowanych wniosków o dofinansowanie wycieczek będzie udostępniona w Biuletynie Informacji Publicznej na stronie MEiN. Następnym krokiem będzie podpisanie umowy z ministerstwem. Resort zapewnia, że procedura składania wniosku ma być bardzo prosta i zaczynać się od nauczyciela. To on ma zaproponować dyrektorowi szkoły konkretny pomysł na wycieczkę. Z kolei np. gmina wypełni formularz ogólny udostępniony w Systemie Informacji Oświatowej, który ostatecznie będzie zatwierdzany przez resort.
– Z wieloma decyzjami obecnego szefa resortu się nie zgadzam, ale ten tryb udzielania dotacji, gdzie pod uwagę będzie brana kolejność zgłoszeń, a nie to, czy organ prowadzący sympatyzuje z obecną władzą, oceniam in plus – mówi Jacek Rudnik, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 11 w Puławach.
– Ten pilotaż to pokłosie nowelizacji prawa oświatowego i nadania ministrowi dodatkowych uprawnień. Dobrze więc, że przy dzieleniu pieniędzy nie decyduje uznaniowość, tylko jasne zasady, czyli termin nadesłania poprawnie wypełnionego wniosku i podział środków do ich wyczerpania – dodaje.
Dyrektorzy szkół przyznają, że wkład własny, czyli wyżej wspomniane 20 proc., w praktyce nie zawsze wyłoży samorząd lub prywatna placówka. Nieformalnie może się okazać, że będzie wywierana presja, żeby rodzice również partycypowali w kosztach takich wycieczek. Tylko że to będzie oznaczało złamanie warunków umowy podpisanej z resortem edukacji i możliwość dochodzenia zwrotu dofinansowania.